Ostatnio dużo mówi się o utraconej niezależności Britney Spears. Coraz częściej wychodzą na jaw szczegóły i niezrozumiałe warunki kurateli, którą nad wokalistką sprawuje jej ojciec, tym samym trzymając pieczę nad wszystkimi finansami. Na szczęście gwiazda zawsze może liczyć na wsparcie swoich synów. Jayden i Sean Preston już nie są małymi chłopcami, których wizerunek utkwił nam w pamięci. Wyrośli na nastoletnich dżentelmenów.
Na instagramowym profilu Britney Spears pojawiło się zestawienie dwóch zdjęć. Na obu wokalistka pozuje z nastoletnimi synami - piętnastoletnim Seanem Prestonem i czternastoletnim Jaydenem, owocami małżeństwa z Kevinem Federlinem. Gwiazda urozmaiciła fotografie efektem graficznym, dzięki któremu niebieskie obłoki przemieniła na pomarańczowe niebo. Choć twarze chłopców są przysłonięte maseczkami ochronnymi, od razu widać, że sporo urośli.
To szaleństwo! Jak ten czas leci. Moi synowie są teraz tacy duzi - skomentowała Britney.
W dalszej części wpisu wyznała, że jest dumna ze swojego macierzyństwa. Wychowała ponoć synów na rozsądnych, młodych mężczyzn.
Wiem, wiem. To jest trudne dla każdej mamy, która widzi, jak dzieci szybko dorastają. Mam ogromne szczęście, bo moi chłopcy to prawdziwi dżentelmeni, więc musiałam coś zrobić dobrze i ich fajnie wychować.
Britney wytłumaczyła fanom, dlaczego niezbyt często decyduje się na publikację wizerunku Jaydena i Seana Prestona w mediach społecznościowych.
Od jakiegoś czasu nie publikowałam ich zdjęć, ponieważ osiągnęli taki wiek, w którym sami chcą wyrazić swoją tożsamość i całkowicie to rozumiem. Ale zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, by zrobić tę fajną grafikę i w końcu pozwolili mi ją opublikować - wyznała zatroskana matka.
W świetle wszystkich doniesień o zagrożonej wolności Spears widok uśmiechniętej wokalistki w towarzystwie synów jest bardzo optymistycznym akcentem.