Za nami kolejna gala, podczas której przyznano Złote Globy. W tym roku najlepszym filmem okazał się "Nomadland", doceniono serial "The Crown", a nagroda za najlepszy film animowany trafiła do twórców "Co w duszy gra". Na czerwonym dywanie zjawiła się plejada gwiazd. Wśród nich znalazła się Catherine Zeta-Jones wraz z mężem Michaelem Douglasem. O aktorce zrobiło się głośno - media zwróciły uwagę na jej wygląd. Nie da się nie zauważyć, że wygląda inaczej, a jej twarz stała się nieruchoma.
Na pewno wielu z was zgodzi się z nami, że Catherine Zeta-Jones to jedna z najpiękniejszych aktorek. Wygrywała w rankingach, pozostawiając inne gwiazdy daleko w tyle. Jej urodą zachwycił się także Michael Douglas, za którego wyszła w 2000 roku.
Niestety, naturalna piękność zaczęła eksperymentować z zabiegami poprawiającymi wygląd. Nie rozumiemy, dlaczego, ale efekt nie robi wrażenia. Twarz aktorki jest mocno wypełniona, policzki są napompowane. Na niektórych zdjęciach można mieć problemy z rozpoznaniem jej.
Tym samym 51-letnia Zeta-Jones dołączyła do grona innych gwiazd z Hollywood, które poprzez zabiegi przestają przypominać siebie. Tu należy wspomnieć o np. Renee Zellweger i Nicole Kidman. Gdy pojawiły się na czerwonym dywanie z "nową twarzą", wywołały niemałe poruszenie, a ich wygląd był komentowany na całym świecie.
Niektóre z takich pań, jednak idą w zaparte i upierają się, że ich nowa twarz to wynik diety, a nie dzieło specjalistów od medycyny estetycznej.