25-letnia modelka Kasia Lenhardt została znaleziona martwa we wtorek w luksusowym apartamencie piłkarza Bayern Monachium w berlińskiej dzielnicy Charlottenborg. Okoliczności śmierci dziewczyny są na tyle niepokojące, że zainteresowały się nimi wszystkie zagraniczne media.
Choć przyczyna śmierci nie jest jeszcze znana, niemiecka policja podejrzewa, że młoda dziewczyna popełniła samobójstwo. Co więcej, jej bliska przyjaciółka zdradziła, że zrobiła to w dzień urodzin swojego 6-letniego syna.
Niedługo przed śmiercią modelka opublikowała zdjęcie na InstaStories, przedstawiające ją pozującą przed lustrem. Miała na sobie czarny, opięty golf i legginsy. Jednak uwagę zwrócił opis.
New chapter (tłum. nowy rozdział).
Co więcej, w komentarzach pod jej ostatnim opublikowanym zdjęciem również jej wpisy były dość zaskakujące. W jednym z nich napisała:
Teraz jest czas na wyznaczenie granicy. Wystarczy.
I następnie dodała, już w języku polskim, słowa znanej polskiej piosenki zespołu Jeden Osiem L.
Wiem, nie wyrwę się, chociaż bardzo chce.
Warto dodać, że śmierć dziewczyny nastąpiła dokładnie tydzień po zakończeniu jej związku z piłkarzem Jérômem Boatengiem. Rozstanie odbyło się bardzo medialnie, ponieważ gwiazdor Bayernu w jednym z wywiadów wyznał, że Kasia nadużywała alkoholu i zmusiła go do związku. Szantaż emocjonalny kobiety miał sprawić, że sportowiec zerwał kontakt z rodziną oraz z dziećmi, które są owocami jego relacji z poprzednimi partnerkami.
Wszedłem z nią w związek, ponieważ mnie szantażowała. Nie chciałem tej relacji. Dlatego przepraszam wszystkich, których skrzywdziłem, a zwłaszcza moją byłą dziewczynę i dzieci - czytamy w "medialnej spowiedzi" Boatenga na łamach tabloidu "Bild".
Jérôme dodał, że dwudziestopięciolatka w chwilach kryzysu miała rzekomo działać na jego niekorzyść, oskarżając go o przemoc domową i obciążając go zeznaniami w ciągnącej się od lat sprawie z matką jego dzieci Sherin Senler, która posądziła go o napaść