Okoliczności śmierci Kasi Lenhardt są na tyle wstrząsające, że zainteresowały się nimi wszystkie zagraniczne media. Kim była dwudziestopięcioletnia Polka, której ciało odnaleziono w apartamencie piłkarza Bayernu Monachium w berlińskiej dzielnicy Charlottenborg?
Młoda kobieta mieszkała w Niemczech, startowała w tamtejszej edycji programu "Top Model", wzięła udział w pokazie Heidi Klum, wychowywała kilkuletniego syna i przez ostatni rok była związana z klubowym kolegą Roberta Lewandowskiego, Jérômem Boatengiem. Kasia rozstała się ze sportowcem zaledwie kilka dni temu, a ich wzajemne publiczne oskarżenia czynią tę sprawę jeszcze bardziej tajemniczą.
O Kasi Lenhardt po raz pierwszy usłyszeliśmy dziewięć lat temu, kiedy jako szesnastolatka zgłosiła się do niemieckiego formatu "Top Model". Zdobyła wtedy czwarte miejsce i w tym samym roku wzięła udział w pokazie Heidi Klum. Pojawiła się również w programach: "Hell’s Kitchen" oraz "Models im Babyglück".
Pod koniec 2019 roku została zauważona w towarzystwie Jérômego Boatenga. Niedługo potem para potwierdziła plotki o romansie i wspólnie przez piętnaście miesięcy wychowywała pięcioletniego syna Kasi.
Problem w tym, że według późniejszych doniesień prasy piłkarz Bayernu Monachium nie zakończył wówczas relacji z poprzednią partnerką (Rebecca Silver), która w grudniu minionego roku za pomocą Instagrama oskarżyła Lenhardt o odbicie ukochanego. Do tych zarzutów odniósł się sam Boateng, przepraszając Rebbecę za wyrządzone krzywdy i przerywając kilkunastomiesięczny związek z Kasią.
Zawiła historia miłosna polskiej modelki i niemiecko-ghańskiego piłkarza zakończyła się tragicznie. Na początku lutego Jérôme udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że Lenhardt... zmusiła go do związku. Szantaż emocjonalny kobiety miał sprawić, że sportowiec zerwał kontakt z rodziną oraz z dziećmi, które są owocami jego relacji z poprzednimi partnerkami.
Kasia była wtedy moją przyjaciółką. Wszedłem z nią w związek, ponieważ mnie szantażowała. Nie chciałem tej relacji. Dlatego przepraszam wszystkich, których skrzywdziłem, a zwłaszcza moją byłą dziewczynę i dzieci - czytamy w "medialnej spowiedzi" Boatenga na łamach tabloidu "Bild".
Jérôme dodał, że dwudziestopięciolatka w chwilach kryzysu miała rzekomo działać na jego niekorzyść, oskarżając go o przemoc domową i obciążając go zeznaniami w ciągnącej się od lat sprawie z matką jego dzieci Sherin Senler, która posądziła go o napaść. Jak donosi "Daily Mail", piłkarz wspomniał również o problemie Kasi z alkoholem.
Podczas naszego związku Kasia często groziła, że mnie zniszczy. Groziła, że zrujnuje moją karierę, a nawet spróbuje sprawić, żebym stracił dzieci. Powiedziała, że zrobi to, oskarżając mnie o bicie. Wiedziała, że matka moich dzieci oskarżyła mnie o to samo i że mamy w tej sprawie pozew. Kasia skontaktowała się z nią i oznajmiła, że pomoże jej w sądzie. Wszystko po to, żeby mnie zniszczyć - żalił się sportowiec.
Jak Lenhardt odniosła się do tej sprawy? Za pośrednictwem Instagrama zasugerowała, że zarzuty byłego chłopaka są nieprawdziwe, a powodem ich rozstania była niewierność piłkarza. Tydzień przed śmiercią zapowiedziała, że będzie walczyć o prawdę i swoje dobre imię.
Nigdy wcześniej nie byłam tak oszukiwana, wykorzystywana i okłamywana. Będę walczyć o prawdę i swoje dobre imię. Na pewno się do Was odezwę, ale najpierw muszę się pozbierać. Proszę, dajcie mi chwilę - zwróciła się do fanów.
Dosłownie kilka dni później Katarzyna została odnaleziona martwa w jednym z apartamentów swojego "eks".
Informacja o śmierci Kasi Lenhardt pojawiła się w mediach 10 lutego. Według doniesień niemieckiej policji kobieta targnęła się na życie wieczorem 9 lutego, dokładnie w szóste urodziny swojego syna. Jej ciało zostało odnalezione w apartamencie, w którym (jak wynika z relacji sąsiadów) mieszka Jérôme Boateng. Sportowiec był w tym czasie z drużyną piłkarską w Katarze, gdzie brał udział w rozgrywkach Pucharu Świata FIFA.
Wczoraj około 20.30. miała miejsce operacja funkcjonariuszy w Charlottenburgu w związku z podejrzeniem samobójstwa. W domu znaleziono martwą osobę. Nic nie wskazuje na zaangażowanie osób trzecich - informuje rzecznik berlińskiej policji.
Rodzinie Katarzyny Lenhardt składamy szczere kondolencje.