Karolina Gilon, prowadząca "Love Island", przyznała się fanom na Instagramie, że cierpi na dokuczliwą przypadłość o tajemniczej nazwie "mizofonia". Okazuje się, że z tego powodu prezenterka nie zawsze potrafi panować nad emocjami i szybko się irytuje, co przekłada się na jej relacje z bliskimi.
Karolina Gilon zyskała ogromną popularność dzięki roli prowadzącej "Love Island". Dziennikarka już dwukrotnie pojawiła się w show w emisji pierwszej i drugiej edycji w 2019 i 2020 roku. Kolejna odsłona programu będzie miała miejsce już w lutym.
Zdążyła zjednać sobie sympatię widzów, którzy chętnie śledzą sympatyczną prowadzącą także na jej koncie na Instagramie. Ostatnio zdecydowała się zwierzyć fanom i przyznała, że cierpi na mizofonię, czyli nadwrażliwość na dźwięki. Gilon opowiedziała o tym przy okazji pytania, co chciałaby w sobie zmienić.
W pierwszej kolejności pozbyłabym się mojej mizofonii. To bardzo uciążliwe w przebywaniu z ludźmi - odpowiedziała na Instagramie.
Prowadząca "Love Island" przybliżyła temat i zdradziła, jak mizofonia wpływa na jej funkcjonowanie. Czasem sprawia, że staje się wyjątkowo drażliwa.
Nie lubię pewnych dźwięków. Szczególnie dźwięków, gdy ktoś je. Mlaskanie, siorbanie, cmokanie, mówienie z pełnymi ustami, pstrykanie długopisem, dźwięk pikania przy niezapiętych pasach itd. Jak słyszę te dźwięki to staję się bardzo nerwowa, a wręcz wybuchowa - powiedziała.
W odpowiedzi na kolejne pytanie zdradziła, że mizofonia negatywnie wpływa także na jej relacje z bliskimi.
Zdarza mi się w niemiły sposób zwrócić uwagę. Więc to dla drugiej osoby nic przyjemnego. Ale najbliższe mi osoby już się przyzwyczaiły - dodała Gilon.
Na stronie PsychoCare czytamy, że mizofonia, na którą cierpi Karolina Gilon to nadwrażliwość na dźwięki i to głównie te wydawane przez innych ludzi. Osoby z tą przypadłością nie mogą znieść dźwięków towarzyszących jedzeniu, piciu czy nawet oddychaniu. Są one drażniące do tego stopnia, że stają się powodem frustracji, nerwów, a nawet agresji. U osób, które mają stwierdzoną mizofonię, zauważa się, że choroba ma różne stopnie nasilenia - ta o słabym stopniu nasilenia wywołuje jedynie niepokój i obniżenie nastroju. Silna postać może powodować myśli samobójcze.
Przyczyny pojawienia się nadwrażliwości słuchowej nie są do końca znane, nie ma też pełnych danych na ten temat i trudno wskazać przyczynę pojawienia się tego schorzenia. Wiadomo jednak, że takie osoby mogą korzystać z pomocy, jaką jest psychoterapia. W leczeniu tego rodzaju zaburzeń zaleca się terapie poznawczo-behawioralną. Psycholog pomoże pacjentowi panować nad agresją i radzić sobie z frustracją, wywoływaną przez nadwrażliwość na dźwięki.