Książę Filip w wieku prawie 100 lat zdecydował się ujawnić swoje zainteresowanie UFO. W zeszłym roku miał poprosić swojego sekretarza o napisanie specjalnego listu do autora książki, która niezwykle go zaintrygowała. To już prawdziwy fan!
Książę Filip zaraził się pasją do UFO od swojego wuja Lorda Mountbattena. Mężczyzna napisał oficjalny raport o spodku lądującym na jego posiadłości, zauważonym przez murarza w 1955 roku. Pracownik relacjonował, że na miejscu pojawił się tajemniczy obiekt i zawisł nad ziemią. Murarz miał zostać strącony z roweru przez „niewidzialną siłę”.
Od tego czasu członek rodziny królewskiej był szczerze zainteresowany tym tematem. W ubiegłym roku zdecydował się nawet na sięgnięcie do kilku lektur, które miały przybliżyć mu różne incydenty z rzekomym udziałem istot pozaziemskich.
"The Halt Perspective" Charlesa Halta i Johna Hansona spodobała mu się na tyle, że zlecił swojemu sekretarzowi napisanie listu do jednego z autorów. Zaznaczył, że ta lektura jest bardzo interesująca. Po otrzymaniu kolejnej książki pisarzy stwierdził, że z przyjemnością doda ją do swojej kolekcji.
Jego Królewska Wysokość doda ten egzemplarz do swojej kolekcji. Będzie bardzo mile widzianym dodatkiem do jego biblioteki - odpisał sekretarz pisarzowi.
Jedna z pozycji dotyczyła m.in. wydarzeń z lasu w jednej z angielskiej wsi, Rendlesham z grudnia 1980 roku. To właśnie wtedy obiekty kilkakrotnie pojawiły się wokół amerykańskich baz wojskowych w Woodbridge i Bentwaters.
Spodziewalibyście się po nim takiego zainteresowania trudnymi do wytłumaczenia zjawiskami?
Zobacz też: Królowa Elżbieta II i książę Filip świętują 73. rocznicę ślubu. Otrzymali wyjątkowy prezent od prawnuków