Maja Bohosiewicz lubi wspólne wyjazdy z rodziną za miasto. Aktorka niedawno wrzuciła zdjęcie, chwaląc ośrodek, w którym wypoczywała przez ostatnich kilka dni. Między życzeniami udanego urlopu w komentarzach rozpętała się mała burza. Internautka podzieliła się swoimi wrażeniami dotyczącymi zachwalanego przez Bohosiewicz hotelu. Gwiazda nie pozostała jej dłużna i odpowiedziała. W swoim stylu.
Aktorka stwierdziła, że ostatnie wolne dni spędziła w "najlepszym hotelu dla rodzin w Polsce". Bohosiewicz korzystała ze spacerów i błogiego wypoczynku. Do czasu. Jej pozytywną opinię o ośrodku podważyła jedna z internautek, twierdząc, że "luksusowy hotel" Maja wychwala tylko dlatego, że nie zapłaciła za pobyt. Gwiazda odpowiedziała.
Mam zupełnie inne odczucia, co do tego hotelu. Więc może to jednak kwestia "sławy" - czytamy w komentarzach.
Widocznie sławni ludzie mają niższe oczekiwania od waćpanny - stwierdziła aktorka.
Nie był to jednak koniec dyskusji, a początek długiej wymiany zdań między innymi komentującymi a samą Mają. Na słowa, że "mniejsze wymagania ma się wtedy, gdy za pobyt się nie płaci" Bohosiewicz przedstawiła długą argumentację.
Jest wiele firm, które (...) wyceniają rekomendację na moim Instagramie na kilkanaście tysięcy złotych. Jestem w tym hotelu prywatnie, płacę pełną kwotę (...). Niezwłocznie po wyjeździe wyślę do ciebie rachunek, żebyś miała pewność, że się mylisz i wtedy, mam nadzieję, przeprosisz mnie za kłamstwo i oskarżanie (...). Warto by było chociaż zapytać, zanim wydasz jakiś osąd, nie sądzisz? - jak widać, aktorka nie przebierała w słowach.
Wiele gwiazd korzysta z darmowych pobytów w luksusowych hotelach i zgadza się na ich reklamę, wrzucając zdjęcia i oznaczając marki na Instagramie. Bohosiewicz rzeczywiście nie podała nazwy ani miejsca swojego pobytu. Internautka w swoich rozważaniach poszła za daleko? Pozostaje to do oceny wiernych obserwatorów Mai.