Pod koniec września media obiegła poruszająca wiadomość. Dorota Gardias w ciężkim stanie trafiła do jednego z warszawskich szpitali. Szybko okazało się, że uwielbiana przez telewidzów pogodynka i jej siedmioletnia córka Hanna mają koronawirusa. Jak podawały media, 40-latka miała problemy z oddychaniem i musiała być podłączona do tlenowej aparatury.
Zobacz też: Dorota Gardias opowiedziała o przebiegu COVID-19. "Zaraziłam się od mojej córeczki". Ma wiele objawów
Kilka dni temu Gardias opuściła szpitalne mury i planowała na Instagramie, co będzie robiła po kwarantannie. Opowiedziała także w "Dzień dobry TVN" o swoich zmaganiach z Covid-19:
Do piątku mam izolację. Niestety, wynik testu jest ciągle pozytywny. Były już wyniki niejednoznaczne, był też wynik ujemy, teraz dodatni. Czekają mnie kolejne testy. Jak się skończy mój okres izolacji, mogę normalnie funkcjonować. Moja córka wyszła ze szpitala szybciej niż ja - przeszła to prawie bezobjawowo. Miała maksymalnie 37,8 stopni gorączki. Już jest w szkole, ale nie możemy być razem - przyznała we wtorek w śniadaniowym programie TVN.
Gwiazda stacji TVN stara się nadrobić czas spędzony w szpitalu. W sobotnie popołudnie zorganizowała córce zabawy, które skrupulatnie udokumentowała na Instastories. Gardias zaprezentowała fanom fryzurę zrobioną przez Hanię, pokazała jej chemiczne eksperymenty z wodą, a także zrelacjonowała pobyt w gospodarstwie, gdzie dziewczynka podziwiała króliki, owce i doiła krowę. Najbardziej poruszające zdjęcie, na którym dziewczyna pozuje z mamą, zostało okraszone wymownym opisem:
Razem...:) - napisała szczęśliwa Gardias.
Urocze obrazki jedynie potwierdzają, że wszystko pomyślnie się ułożyło. W naszej galerii zobaczycie, jak pogodynka spędziła czas ze swoją latoroślą.