To, że księżna Kate nie przepada za wybranką księcia Harry'ego - Meghan wiadomo już od dawna. Brytyjskie media od ślubu Meghan i Harry'ego nieustannie rozpisują się o konflikcie między rzekomo zwaśnionymi księżnymi. Teraz najnowszy artykuł z okładki magazynu "New Idea" twierdzi, że księżna Kate prowadzi specjalny dziennik, w którym daje upust swoim emocjom. Miałoby się w nim znaleźć wiele odniesień do Meghan, która zdecydowała się opuścić rodzinę królewską.
"New Idea" to australijski magazyn, który wręcz uwielbia rodzinę królewską. Nie pierwszy raz czytamy w nim o kontrowersyjnych wydarzeniach w brytyjskiej monarchii. Jakiś czas temu magazyn rozpisywał się o drugiej ciąży Meghan Markle, by dosłownie za parę tygodni wydać artykuł o tym, że książę Harry już z nią nie wytrzymuje i decyduje się na rozwód. O ile powiedzenie "w każdej plotce, jest trochę prawdy" zazwyczaj się sprawdza, tutaj śmiemy w to wątpić. Tym razem na okładce magazynu czytamy zdanie "Meghan Cię okłamuje", które jest opatrzone zdjęciem zdenerwowanej Kate Middleton.
Jednak w samym artykule, kontekst brzmi nieco inaczej. Oczywiście zakłada, że księżna Kate faktycznie wylewa swoje niezadowolenie, a dziennik ma być "jej formą terapii” i pomóc "odsunąć się od konfliktu, zamiast kłócić się z Meghan". Artykuł kończy się stwierdzeniem: "byłoby koszmarem, gdyby dziennik został zgubiony lub wpadł w niepowołane ręce". Skąd australijski magazyn wie o istnieniu dziennika? Jak udało się mu dotrzeć do rzekomych zapisków? Jak słusznie zauważono na stronie gossipcop.com - nie wiadomo. Kogoś w australijskiej redakcji chyba poniosła fantazja.
Największym zaskoczeniem jest fakt, że wewnątrz czasopisma jest zdjęcie księżnej Kate, która faktycznie w rękach trzyma coś na kształt notesu, który zapewne ma być tym tajemniczym dziennikiem. Jednak po dokładnym przyjrzeniu się, widać, że jest to zdjęcie z momentu, gdy księżna Kate i książę William podpisywali księgę kondolencyjną dla ofiar strzelaniny w klubie nocnym w Orlando. Użycie tej fotografii w tym kontekście nie tylko jest kłamstwem, ale jest też zdecydowanie nie na miejscu.