26 maja TVP zorganizowała koncert z okazji Dnia Matki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie obostrzenia, które zakazywały zgromadzeń powyżej 50 osób. Na scenie artyści oraz tancerze występowali również bez zachowania 2 metrów odległości, co nie spodobało się oburzonym widzom. Teraz organizator zamieszania postanowił wytłumaczyć się z całej sprawy w obszernym oświadczeniu.
ZOBACZ TEŻ: TVP zorganizowało koncert na żywo z udziałem kilkunastu gwiazd. Maseczek i odstępów brak
Organizator w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu zapewnia, że obecność tak dużej liczby osób na scenie była zgodna z prawem i panującymi obostrzeniami. Co więcej, dodaje, że publiczność znajdująca się wówczas w teatrze składała się z aktorów i statystów, którzy byli niezbędni do przygotowania wydarzenia.
(...) Zarząd Spółki World Media Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością informuje, że wszystkie osoby obecne na tzw.„widowni” były aktorami - statystami,którzy zostali zaangażowani do udziału w produkcji Koncertu na tożsamych zasadach w stosunku do zasad, na których zaangażowani zostali Artyści Wykonawcy, występujący na scenie („deskach teatru”), dlatego osoby te nie stanowiły publiczności...- czytamy w oświadczeniu.
Z oświadczenia wynika, że realizacja koncertu nie jest działalnością gospodarczą, toteż nie podlega wszystkim restrykcjom.
Reasumując, przeprowadzenie wydarzenia służyło produkcji audycji, której realizacja (produkcja) jest wyłączona z zakazu prowadzenia działalności gospodarczej - w aspekcie twórczym. Natomiast osoby zgromadzone w Teatrze im. Arnolda Szyfmana w Warszawie w dniu 26 maja 2020 r. nie stanowiły publiczności - w znaczeniu prawnym, a pełniły rolę zaangażowanych aktorów - statystów, zgromadzonych na scenie - scenę stanowiła przestrzeń całego Teatru im. Arnolda Szyfmana w Warszawie, która została objęta polem obserwacji kamer nadawcy oraz tzw. „deski teatru”- czytamy.
Przekonali was?
Całe oświadczenie w sprawie koncertu TVP przeczytacie poniżej: