Dzień 20 maja celebryci zapamiętają na długo. W TVP nagłośniona została afera związana z sopockim klubem "Zatoka sztuki", w którym miało dochodzić do przestępstw związanych z pedofilią. Film "Nic się nie stało" został wyemitowany w telewizyjnej jedynce, a tuż po nim publicznie o powiązanie ze sprawą posądzał celebrytów sam Sylwester Latkowski. Padło nazwisko Radosława Majdana, który szybko odniósł się do sprawy. O byłego męża fani spytali też Dodę. Odpowiedziała.
Rabczewska z pewnością obejrzała dokument "Nic się nie stało", a później wysłuchała rozmowy z twórcą produkcji. Po wszystkim opublikowała na Instagramie fragment filmu i spytała fanów, co o nim sądzą. Fan napisał:
Nie wiem, co mam sądzić, ale padły mocne słowa także pod adresem człowieka, którego chyba dobrze znasz. Ciekawe, co Ty o tym sądzisz?
Po dwunastu minutach internauta doczekał się odpowiedzi.
Majdan jest seksoholikiem, nie pedofilem. Mam nadzieję.
Dorota odniosła się także do pytań fanów o Blankę Lipińską, która wtedy jeszcze nie skomentowała środowej projekcji dokumentu (zrobiła to w czwartek rano, jej komentarz przeczytacie oczywiście u nas > > >)Jedna z nich pytała, dlaczego artystka niczego wcześniej nie nagłośniła.
Z Majdanem rozwiodłam się ponad 10 lat temu, a z Blanką urwał się kontakt na kilka lat, jak wyprowadziła się do 3city. Co miałam nagłaśniać? - napisała w odpowiedzi.
To dopiero początek całej sprawy. W mediach wybuchła afera, a wiele osób twierdzi, że majowa premiera "Nic się nie stało" to nie przypadek. Film Sylwestra Latkowskiego miał być ponoć odpowiedzią na głośną produkcję braci Sekielskich "Zabawa w chowanego", w której kontynuowana była opowieść o księżach pedofilach.