Pomiędzy Tomaszem Oświecińskim a jego byłym menedżerem doszło do konfliktu. Poszło o pieniądze. Artur Orzechowski oskarża byłego podopiecznego o to, że ten nie spłacił swojego długu. Atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej gorącą, gdy swoje trzy grosze wtrącił Marcin Różalski z "Ameryki Express".
Marcin Różalski od wielu lat blisko współpracuje z Arturem Orzechowskim, więc szybko stanął w obronie kolegi i przy okazji mocno skrytykował Oświecińskiego. W emocjonalnym wpisie zarzucił aktorowi "M jak miłość", że ten miał oszukać nie tylko jego menedżera, ale również wiele innych osób. Co więcej, dodał, że tak naprawdę nie jest tak dobrym człowiekiem, na jakiego próbuje się kreować w mediach.
(...) Oszukał na pieniądze jedyną osobę ze środowiska, która do końca z nim była, mimo ostrzeżeń, że coś takiego może nastąpić. Pomijam fakt, że takich osób jest więcej, które oszukał na to, czy na tamto... - pisze wzburzony Różal.
Kilka dni temu skontaktowaliśmy się z Tomaszem Oświecińskim, jednak wtedy nie chciał się jeszcze publicznie wypowiadać na ten temat. Zapowiedział jedynie, że z Różalem spotka się w sądzie i wyda oficjalny wpis w tej sprawie. Tak też się stało. Na jego oficjalnym Faceboooku pojawiło się oświadczenie sporządzone przez adwokata.
Z długiego wpisu dowiedzieliśmy się, że Oświeciński jest niewinny i mimo swojego bujnego życiorysu, teraz jest przykładnym obywatelem, który angażuje się w wiele społecznych akcji. Rozliczeniom finansowym pomiędzy byłym menedżerem, a Oświecińskim będzie przyglądał się sąd cywilny.
Konflikt godny polskich celebrytek. Myślicie, że to dopiero początek ich przepychanek słownych?
RG