• Link został skopiowany

Kinga Rusin znowu tłumaczy się ze zdjęcia z Adele. "Sama wybrała to zdjęcie"

Kinga Rusin zdecydowała się odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących słynnego już na całym świecie zdjęcia z Adele. Prezenterka rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Kinga Rusin i Adele
KAPIF/ instagram.com@kingarusin

Kinga Rusin kilka dni temu poruszyła media na całym świecie zdjęciem z Adele. Prowadząca "Dzień Dobry TVN" po tegorocznej gali Oscarów znalazła się na prywatnym afterparty u Beyonce, co obszernie zrelacjonowała na swoim profilu. Pochwaliła się, że bawiła się z największymi sławami tego świata. Dziennikarkę skrytykowano za upublicznianie zdjęć z prywatnej imprezy, a także zrobiono z niej bohaterkę przeróżnych memów. Kinga Rusin usunęła zdjęcie, jednak teraz ponownie je pokazała i odpowiedziała na kilka najczęściej zadawanych jej pytań. 

Kinga Rusin tłumaczy się ze zdjęcia z Adele

Afery ze zdjęciem Kingi Rusin ciąg dalszy. Prezenterka po usunięciu wspólnej fotki z Adele ponownie ją zamieściła na swoim profilu i przy okazji rozwiała wszelkie wątpliwości co do jego powstania.

W związku z olbrzymią liczbą fałszywych informacji oraz pytań od dziennikarzy i internautów ws słynnego zdjęcia z Adele poniżej moje odpowiedzi- zaczęła swój wpis Rusin

Kinga Rusin zaznacza, że podczas imprezy był zakaz fotografowania i filmowania, jednak tyczył się wyłącznie zabawy w środku budynku. Co więcej, jak ktoś chciał, mógł zapozować do zdjęcia.

Był zakaz fotografowania i filmowania zabawy (w środku budynku). Nikt jednak nie zakazywał robienia sobie nawzajem pozowanych zdjęć, za zgodą fotografowanych. Zdjęcie z Adele jest pozowane i jest zrobione poza miejscem zabawy- wyjaśnia dziennikarka

Okazuje się, że Adele wiedziała, że zdjęcie znajdzie się na Instagramie. Co więcej, piosenkarka sama je wybrała.

Zdjęcie jest wynikiem długiej i przesympatycznej rozmowy. Jest to zdjęcie pozowane, zrobione za zgodą Adele. Adele sama wybrała to zdjęcie spośród kilku zrobionych nam moim telefonem przez znajomego reżysera. Było to zdjęcie na instagrama, a nie „do szuflady" - dodaje dziennikarka

Kinga Rusin przekonuje, że Adele, ani nikt z jej ekipy nie miał do niej pretensji za to, że udostępniła zdjęcie na swoim profilu. Dodaje też, że dostała setki próśb od światowych redakcji, aby odkupić zdjęcie, jednak ta im nie uległa. 

Zdjęcie nie było nikomu sprzedane. Zostało jak wszystkie moje zdjęcia, opublikowane na moim profilu. Nie udzielałam nikomu zgody na publikację, pomimo masy próśb mailowych z różnych redakcji światowych. Redakcje te opublikowały to zdjęcie na własną odpowiedzialność- tłumaczy
 

Skoro Adele zgodziła się na publikację wspólnej fotki, to dlaczego dziennikarka zdecydowała je zarchiwizować? Jak sama zapowiada, na to pytanie poznamy odpowiedź w jej kolejnym poście. Kinga Rusin zapowiedziała też, że przy okazji odpowie na najczęściej zadawane pytania dotyczące jej relacji z afterparty. Nie możemy się już doczekać. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak dalej potoczy się ta "aferka", a wy?

RG

Więcej o: