Anna Lewandowska skończyła wczoraj 31 lat! Trenerka nawet w dniu swoich urodzin nie zrezygnowała z ćwiczeń i przez cały dzień motywowała warszawiaków do ruchu podczas Dni Wilanowa 2019. Żona Roberta Lewandowskiego była tam największą gwiazdą, dlatego zarówno kobiety, jak i mężczyźni tłumnie przybyli, aby zrobić trening z Lewą.
Fani Anny doskonale wiedzieli, że miała urodziny, dlatego po zakończonym treningu wszyscy zaczęli głośno śpiewać "Sto lat", a na scenę, na której była trenerka, wjechał piętrowy tort z jej podobizną. Jednak to był dopiero początek niespodzianek. Okazuje się, że Lewandowska zupełnie nie była świadoma, że jej mąż obserwuje ją z ukrycia, gdy prowadziła zajęcia. W czasie przerwy wszedł do jej namiotu z bukietem różowych róż. Lewa ewidentnie była w szoku!
Moja największa niespodzianka dzisiejszego dnia. Obecność mojego kochanego męża na evencie. AAA! Zawsze chciałam, żeby zobaczył mnie w akcji... Tym razem się udało. Wzruszona - napisała Ania.
Oprócz tego Robert opublikował na swoim profilu na Instagramie wyjątkowe i wzruszające życzenia dla swojej ukochanej. Piłkarz rzadko decyduje się na publiczne wyznania, jednak urodziny Ani były wyjątkową okazją.
Moja miłość, największa inspiracja i najlepsza przyjaciółka, z którą uwielbiam spędzać czas. Kochanie dziękuję za to kim jesteś, za to jaka jesteś i za to, że nieustannie mnie wspierasz. Spełniaj swoje marzenia, kocham- wyznał Lewandowski.
Co się działo później? Wieczorem Ania wraz z najbliższymi udała się na małą imprezę. Byli z nią m.in. Marina Łuczenko-Szczęsna, Paulina Krupińska oraz Sebastian Karpiel-Bułecka. Na przyjęciu nie mogło zabraknąć oczywiście tortu, który był kolejną niespodzianką dla Lewandowskiej.
Na Instagramie trenerki widać, że jej urodziny były bardzo udane, a Annie nie schodził uśmiech z twarzy. My również życzymy wszystkiego, co najlepsze!
JP