Julia Kuczyńska, znana jako Maffashion, to jedna z czołowych blogerek modowych w Polsce. Śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że już od lat buduje w sieci ogromne imperium oparte wyłącznie na własnym nazwisku. Jej konto na Instagramie obserwuje ponad milion użytkowników tej platformy, a tym samym Julia zalicza się do grona najpopularniejszych influencerów, którzy, jak wiemy, często mają większy wpływ na młodych ludzi niż chociażby ich rodzice.
Blogerka chętnie reklamuje różne aplikacje, które oferują przejazdy osobowe w dużych miastach. Często podkreśla, że Uber to dla niej codzienność. Jednak w miniony poniedziałek spotkała ją przykra sytuacja, którą zdecydowała się zrelacjonować na swoim Instagramie.
W poniedziałkowy wieczór Maff zamówiła przejazd Uberem. Niestety, po wejściu do auta, kierowcę zatrzymała policja. Pojazdem kierowała kobieta, która nie była Polką. Jak się okazało, w miejscu, w którym stali, można było znajdować się zaledwie 3 minuty, a, jak twierdziła policja, kobieta przekroczyła ten czas. Kuczyńska utrzymuje, że tak nie było, wobec czego jest zbulwersowana zachowaniem policjantów.
Panowie policjanci mają dziś ewidentnie nudny dzień. Bo, serio, dziewczyna podjechała uberem. Stała 2 minuty maks. Wsiedliśmy. Mamy ruszyć, ale zamuliła apka. Laska z ubera po prostu robi odśwież. Cała sytuacja trwa 3 minuty łącznie. Podjeżdża obok radiowóz. Staje tak, że nie możemy ruszyć i każe obniżyć szybę - napisała na Instagramie.
Maffashion przede wszystkim oburzył fakt, że policjanci do kobiety zwracali się w języku polskim, a ta zupełnie ich nie rozumiała. Podkreśliła też, że można byłoby szybko zapomnieć o całej sytuacji. Paradoksalnie, to policjanci spowodowali, że samochód stał w tym miejscu dłużej niż powinien.
Ja w końcu odsunęłam szybę i mówię: "Przecież słyszą panowie, że ona nic nie rozumie ani po polsku, ani po angielsku. Że my już chcemy odjechać, ale panowie tarasują przejazd. I nie możemy odjechać - relacjonowała Maff.
Blogerka usłyszała jednak od policjanta, że ten nie chce rozmawiać z nią, a jedynie z kierowcą.
Jak pan z nią rozmawia, jak ona nic nie rozumie - mówiła wyraźnie poirytowana Kuczyńska.
Ostatecznie cała sytuacja znalazła swój pozytywny koniec. Widać jednak, że Maff przejęła się całym zajściem. A wy, po której stronie stoicie? Kierowcy czy policji?
MM
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami z życia show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>>