Leslie van Houten w 1969 roku razem z przyjaciółmi z bandy Charlesa Mansona brała udział w grupowym mordzie bogatego małżeństwa z Los Angeles. Wydarzyło się to zaledwie dobę po zamordowaniu ciężarnej Sharon Tate i czterech innych osób. Miał to być manifest "białych" i próba wzniecenia "wojny między rasami". Tak mówił wówczas Charles Manson.
Leslie była wtedy najmłodsza z grupy - miała zaledwie 19 lat. W tracie dochodzenia uznano, że nie zadała śmiertelnych ciosów nożem. Niemniej jednak uznano ją za współwinną i skazano na karę śmierci. Zamieniono ją później w drodze apelacji na dożywocie, dzięki czemu Leslie już dwa razy starała się o warunkowe zwolnienie. Jej wnioski (pozytywnie rozpatrywane przez komisję ds. zwolnień warunkowych) zawsze były jednak blokowane przez gubernatora stanu Kalifornia.
Dziś Leslie ma 69 lat i ponownie stara się o warunkowe zwolnienie. Kolejny raz otrzymała pozytywną opinię od komisji ds. zwolnień i znowu wszystko zależy od gubernatora stanu Kalifornia, który ma teraz 150 dni na wydanie decyzji.
Leslie van Houten cieszy się w więzieniu nienaganną opinią, zdobyła tytuł magistra, ale to może być za mało, żeby wyjść na wolność. Choć ostatnich 40 lat kobieta prowadziła w więzieniu "normalne" życie, eksperci uważają, że Charles Manson - choć jest martwy od 2017 roku - wciąż może mieć na nią wpływ. Dlatego poprzednie prośby o warunkowe zwolnienie nie przyniosły oczekiwanego efektu.
Poprzedni gubernatorowie swoje odmowy argumentowali tym, że choć ostatnich 40 lat Leslie wiodła spokojny żywot, to morderstwa z młodości wciąż jeszcze mają na nią wpływ i przez to kobieta jest niezdolna do życia na wolności. Teraz jednak stanowisko gubernatora objęła nowa osoba, która może mieć odmienne spojrzenie na sprawę.
Charyzmatyczny Charles Manson przekonał młodych ludzi, że w ich wspólnym interesie jest wywołanie wojny na tle rasowym w USA. Zgodnie z przepowiednią nadchodził wówczas kres białych ludzi. W jego grupie działały głównie młode kobiety, zafascynowane Mansonem i podatne na jego wpływy przez wiele lat (nawet kiedy Manson siedział już dawno w więzieniu).
Pod wpływem jego sugestii i namów grupa Mansona urządziła dwa krwawe morderstwa bogatych Amerykanów. W pierwszym zginęła Sharon Tate, ciężarna żona Romana Polańskiego i czworo jej przyjaciół. Tego samego dnia w nocy druga grupa członków sekty Mansona zamordowała bogate małżeństwo z Los Angeles.
Morderstwa były nadzwyczaj brutalne, ofiary wielokrotnie dźgano, ich krwi użyto później do wymalowania napisów na ścianach ("PIG" i "Helter Skelter"). Ameryka przerażona była również tym, że zatrzymani członkowie sekty to bardzo młodzi ludzie - przeważnie uśmiechnięci, niewyrażający skruchy.
MAW