• Link został skopiowany

Justyna Żyła winą za rozpad małżeństwa obarcza męża. "Zawsze facet jest winny. Wiecie o tym!"

Justyna Żyła szturmem podbija show-biznes. Jeszcze niedawno w mediach prała brudy ze swoim mężem. Teraz wyznaje, dlaczego publicznie piętnowała Piotra Żyłę.
Justyna Żyła i Piotr Żyła
Fot. EAST NEWS ; piotr_zyla_official/Instagram

Była żona skoczka narciarskiego z dnia na dzień stała się celebrytką. Niestety, Justyna Żyła swoją popularność zbudowała na rodzinnym dramacie. Nikomu nie trzeba przypominać, że Żyła ma na swoim koncie trudne rozstanie z Piotrem. Na początku listopada 2018 roku para otrzymała rozwód bez orzekania o winie. Byli małżonkowie porozumieli się wówczas w sprawie podziału majątku i ustalili zasady, na jakich będą opiekować się dziećmi. Wydawało się, że sprawa została wreszcie zamknięta.

Zobacz wideo

Justyna Żyła wyrosła na gwiazdę

Na początku ubiegłego roku opublikowała na swoim instagramowym profilu wpis, w którym zarzuciła ówczesnemu mężowi zdradę. Od tego momentu przez wiele miesięcy ochoczo zdradzała kulisy rozstania z Piotrem Żyłą. Opinia publiczna była mocno podzielona, skoczek starał się nie komentować sensacji, a Justyna wykorzystywała swoje pięć minut sławy. Dzięki aferze celebrytka zyskiwała na popularności. Magazyn "Playboy" postanowił wykorzystać idealny moment i zaproponował Żyle rozbieraną sesję. Zdjęcia były szeroko komentowane w mediach, a kobieta padła ofiarą hejtu.

W międzyczasie 31-latka odpaliła swój kanał na YouTube i zaczęła pojawiać się na ściankach. Niespodziewanie po otrzymaniu rozwodu, przestała krytykować byłego partnera. Zaczęła nawet zamieszczać miłe wpisy i kibicowała podczas skoków. Wydawało się, że najgorsze już za nią. Jednak w drugim odcinku swojego nowego programu "Justyna Żyła. Pierzemy brudy do czysta" zasugerowała, że winę za rozpad małżeństwa ponosi Piotr.

Zawsze facet jest winny. Wiecie o tym - powiedziała Justyna do skonfliktowanych uczestniczek, które chciała pogodzić - czytamy w Party.pl.

Co ciekawe, celebrytka udzieliła ostatnio wywiadu, w którym tłumaczyła się z publicznych oskarżeń pod adresem sportowca. Swoje zachowanie nazwała specyficzną formą żałoby.

To co się stało, to się stało. Jedni potrzebują przeżyć taką swoją żałobę, jaką jest rozstanie, bo do tego nawet czasem psychologowie porównują rozstanie, prawda. Jedni siedzą w samotności, płaczą w poduszkę i tak dalej. Ja potrzebowałam się wykrzyczeć, ja nie umiem dusić w sobie - powiedziała Żyła w rozmowie z agencją informacyjną Newseria.

Jak myślicie, pogodziła się wreszcie ze stratą męża?

AD

Więcej o: