To była jedna z największych tajemnic w polskim show-biznesie. W grudniu pojawiły się informacje, że Marina i Wojciech Szczęśni za kilka miesięcy zostaną rodzicami. Nie odnieśli się do tych wiadomości, aż do teraz. Wszystko przez zdjęcia celebrytki, które zrobił jej na ulicy paparazzi. Widać było na nich ciążowy brzuch.
Kiedy zobaczyliśmy te chamskie, zrobione z ukrycia zdjęcia, nie mieliśmy wyboru. Musieliśmy ogłosić, że spodziewamy się dziecka - mówiła w InstaStories.
Po tym, jak pojawiły się w mediach, Szczęśni na Instagamie oficjalnie potwierdzili, że spodziewają się pierwszego dziecka. Stali się gorącym tematem i zaczęły powstawać kolejne artykuły. Niektóre z portali zarzuciły Marinie, że okłamała swoich fanów. Oprócz nagrania materiału na InstaStories, celebrytka wydała także na Instagramie oświadczenie, w którym odniosła się do medialnej nagonki na jej osobę.
Kochani. Jestem zmuszona stanowczo zareagować wobec ostatnich publikacji Pudelka, WP.pl i Faktu, a także innych przedstawicieli mediów na temat mój i mojej rodziny - napisała. - Moją ciążę, a więc jedną z najważniejszych i najintymniejszych spraw w życiu kobiety, media te usiłują przedstawiać jako sprawę publiczną. Ja, moja rodzina, a przede wszystkim mój brzuch i życie, które w nim rośnie są traktowane przez te media jak komercyjny produkt - dodała.
Przyznała, że razem z najbliższymi chcieli w spokoju przeżywać ten piękny okres w ich życiu. Próbowała uświadomić, że nie mają obowiązku informowania wszystkich o tym, co się aktualnie u nich dzieje.
Ani ja, ani mój mąż nie udzielaliśmy nikomu żadnego komentarza na temat mojej ciąży, ponieważ jest to nasza prywatna sprawa. Nie mamy obowiązku informowania o tym wszystkich i chcieliśmy w spokoju nacieszyć się jednym z najpiękniejszych okresów w naszym życiu - tłumaczyła w nagraniu.
Zależało im na zachowaniu tej informacji w tajemnicy, żeby nie narażać zdrowia dziecka, któremu mogłyby zaszkodzić nerwy Mariny spowodowane medialną nagonką.
W trosce o zdrowie naszego dziecka zależało nam, żeby nie powstawały żadne publikacje dotyczące mojej ciąży. Chcieliśmy uniknąć właśnie takich sytuacji, kiedy to bezczelny fotograf śledził mnie i moją rodzinę w poszukiwaniu jak najgorszych ujęć, które wzbudziłyby sensację i po to, żeby pokazać kobietę w ciąży w jak najgorszym świetle. I odebrać mi spokój i radość w tak pięknym momencie mojego życia - mówiła Marina.
Całą przemowę Mariny możecie posłuchać w załączonym materiale wideo. Za to oświadczenie znajduje się tutaj:
Zapowiedziała też, że sprawa obraźliwego artykułu na jej temat już trafiła do sądu.
AW
_________
Napisaliście ponad 30 tysięcy komentarzy z prośbą o Magdę Gessler w "Kole Plotka". Aby to się udało, potrzebujemy Waszej pomocy. Szczegóły poniżej: