Tomasz Chada zmarł nagle 18 marca w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku. Katowickiej "Gazecie Wyborczej' udało się dotrzeć do wstępnych wyników sekcji zwłok rapera.
Wiadomo po niej tylko jedno: specjaliści wykluczyli, żeby muzyk zmarł w wyniku interwencji policjantów, którzy go obezwładnili. Nie użyli oni paralizatora, ani gazu, jedynym środkiem przymusu bezpośredniego były kajdanki - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".
To Prokuratura Rejonowa w Rybniku zleciła sekcję zwłok rapera w ramach śledztwa, które wszczęła w sprawie niedopełnienia obowiązków i ewentualnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji, a także pracowników szpitali w Mysłowicach oraz Rybniku.
Wiadomo też, że w ramach śledztwa zlecono jeszcze dodatkowe badania: toksykologiczne oraz histopatologiczne niektórych tkanek, które mają pomóc odpowiedzieć na pytanie, co doprowadziło do zatrzymania akcji serca rapera.
Na wyniki trzeba będzie poczekać od pięciu do sześciu tygodni – zdradził informator "Gazety Wyborczej".
Wyniki badań toksykologicznych mogą mieć tu kluczowe znaczenie. Z informacji zdobytych przez "Gazetę Wyborczą" wynika bowiem, że w koszu na śmieci w szpitalu, w którym leżał Tomasz Chada, odnaleziono woreczek ze śladowymi ilościami nieznanej, zielonej substancji, która obecnie poddawana jest badaniom.
Przypuszczamy, że Tomasz Ch. mógł dostać to w prezencie od dwóch kolegów, którzy odwiedzili go w szpitalu w sobotę. Teraz ich szukamy – poinformował jeden z oficerów policji.
14 marca Tomasza Chada wyskoczył z okna na trzecim piętrze hotelu pracowniczego, w którym mieszkał w Mysłowicach.
Z rozpoznaniem urazu kręgosłupa trafił na oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej mysłowickiego szpitala. Okazało się, że był pod wpływem środków odurzających - poinformowała katowicka "Gazeta Wyborcza".
W szpitalu Tomasz Chada zaczął się awanturować, został więc obezwładniony i skuty przez policję, a następnie przewieziony do szpitala psychiatrycznego w Rybniku. Tam zasłabł na izbie przyjęć i zmarł, pomimo trwającej pół godziny reanimacji.
W sprawie śmierci Tomasza Chady zabrała głos rzeczniczka prasowa szpitala psychiatrycznego w Rybniku, w którym zmarł raper. TUTAJ możecie przeczytać jej oficjalne oświadczenie.
TUTAJ możecie zobaczyć, jak bardzo ta niespodziewana śmierć Tomasza Chady wstrząsnęła jego kolegami ze sceny hip-hopowej i jak go pożegnali w mediach społecznościowych.
AG