Są wstępne wyniki sekcji zwłok Tomasza Chady. Policja znalazła woreczek z zieloną substancją. "Mógł dostać to w prezencie od dwóch kolegów"

Tomasz Chada zmarł nagle w wieku 39 lat w skutek zatrzymania akcji serca. Sprawę jego śmierci bada prokuratura, która ma już wstępne wyniki sekcji zwłok rapera.

Tomasz Chada zmarł nagle 18 marca w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku. Katowickiej "Gazecie Wyborczej' udało się dotrzeć do wstępnych wyników sekcji zwłok rapera.

Wiadomo po niej tylko jedno: specjaliści wykluczyli, żeby muzyk zmarł w wyniku interwencji policjantów, którzy go obezwładnili. Nie użyli oni paralizatora, ani gazu, jedynym środkiem przymusu bezpośredniego były kajdanki - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".

To Prokuratura Rejonowa w Rybniku zleciła sekcję zwłok rapera w ramach śledztwa, które wszczęła w sprawie niedopełnienia obowiązków i ewentualnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji, a także pracowników szpitali w Mysłowicach oraz Rybniku.

Kluczowe badania toksykologiczne

Wiadomo też, że w ramach śledztwa zlecono jeszcze dodatkowe badania: toksykologiczne oraz histopatologiczne niektórych tkanek, które mają pomóc odpowiedzieć na pytanie, co doprowadziło do zatrzymania akcji serca rapera.

Na wyniki trzeba będzie poczekać od pięciu do sześciu tygodni – zdradził informator "Gazety Wyborczej".

Wyniki badań toksykologicznych mogą mieć tu kluczowe znaczenie. Z informacji zdobytych przez "Gazetę Wyborczą" wynika bowiem, że w koszu na śmieci w szpitalu, w którym leżał Tomasz Chada, odnaleziono woreczek ze śladowymi ilościami nieznanej, zielonej substancji, która obecnie poddawana jest badaniom.

Przypuszczamy, że Tomasz Ch. mógł dostać to w prezencie od dwóch kolegów, którzy odwiedzili go w szpitalu w sobotę. Teraz ich szukamy – poinformował jeden z oficerów policji.

Śmierć Tomasza Chady

14 marca Tomasza Chada wyskoczył z okna na trzecim piętrze hotelu pracowniczego, w którym mieszkał w Mysłowicach.

Z rozpoznaniem urazu kręgosłupa trafił na oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej mysłowickiego szpitala. Okazało się, że był pod wpływem środków odurzających - poinformowała katowicka "Gazeta Wyborcza".

W szpitalu Tomasz Chada zaczął się awanturować, został więc obezwładniony i skuty przez policję, a następnie przewieziony do szpitala psychiatrycznego w Rybniku. Tam zasłabł na izbie przyjęć i zmarł, pomimo trwającej pół godziny reanimacji.

W sprawie śmierci Tomasza Chady zabrała głos rzeczniczka prasowa szpitala psychiatrycznego w Rybniku, w którym zmarł raper. TUTAJ możecie przeczytać jej oficjalne oświadczenie.

TUTAJ możecie zobaczyć, jak bardzo ta niespodziewana śmierć Tomasza Chady wstrząsnęła jego kolegami ze sceny hip-hopowej i jak go pożegnali  w mediach społecznościowych.

AG

Więcej o: