Nie jest tajemnicą, że Kinga Rusin nie przepadała (delikatnie rzecz ujmując) za stylem zarządzania środowiskiem przez byłego już ministra środowiska - Jana Szyszko. Dziennikarka konsekwentnie od kilku tygodni apelowała do nowego premiera Polski, Mateusza Morawieckiego, w sprawie odwołania ów ministra.
W środę Jan Szyszko został zdymisjonowany, a jego miejsce zajął Henryk Kowalczyk. Rusin nie kryje swojego zadowolenia.
BRAWO WY!!! Udało się! Szyszko zdymisjonowany! Po dwóch latach bezpardonowego dewastowania polskiej przyrody, bezprecedensowego wycinania drzew pomnikowych, niekontrolowanego wybijania dzikich zwierząt, hucpy na niespotykaną dotąd skalę odszedł największy niszczyciel polskiego środowiska jaki kiedykolwiek dorwał się do władzy! - zaczęła na Instagramie Rusin.
Jego buta i arogancja sięgały kosmosu! Czuł się bezkarny, bo patronował mu 'Toruń'. Odszedł, ale zgliszcza jakie po sobie pozostawia są niewyobrażalne! Czy i kiedy poniesie za to odpowiedzialność!? Nikt i nigdy już nie przywróci do polskich lasów kilkusetletnich, bezcennych drzew! Nikt nie przywróci życia odstrzelonym pod pretekstem gruźlicy żubrom, nikt nie jest w stanie odbudować już stanu polskiego dziedzictwa przyrodniczego sprzed jego czasów - kontynuowała.
W obszernym wpisie dodała także, jakie są jej oczekiwania wobec nowego ministra.
Od nowego ministra Henryka Kowalczyka, my NARÓD oczekujemy przywrócenia poprzedniej Rady Ochrony Przyrody - złożonej z kompetentnych specjalistów, których Szyszko zastąpił swoimi klakierami! Żądamy inicjatyw chroniących, a nie eksploatujących polską naturę. Żądamy ukrócenia jednowładztwa Lasów Państwowych, które nie mają limitów w czerpaniu korzyści z tego co należy do nas wszystkich!!! Nie wyobrażamy sobie dalszego panoszenia się myśliwskiego lobby - napisała Rusin.
Panie ministrze, organizacje zajmujące się na co dzień kontrolowaniem i ochroną polskiego dziedzictwa przyrodniczego są otwarte na spotkania i konstruktywne rozmowy! Ma Pan szansę zapisać się pozytywnie na kartach historii i zmienić bieg wydarzeń, pod warunkiem że będzie Pan teraz myślał o dobru wszystkich Polaków a nie wąskich, uprzywilejowanych grup! Będziemy Pana obserwować i uważnie patrzeć Panu na ręce. Ministrem jest się tylko przez jakiś czas, a później trzeba jeszcze ludziom/wyborcom spojrzeć prosto w oczy... - dodała.
Większość fanów dziennikarki także nie kryje entuzjazmu.
Pani Kingo, co za wiadomość! Chociaż nie mieszkam w Polsce od kilku lat to serce mi krwawiło, widząc co się dzieje w moim pięknym kraju pod dyrektywą Szyszkodnika. Jestem z Pani dumna!
Pani Kingo, wielkie brawa za pokazywanie prawdy!!!
W końcu!
No nareszcie jakieś dobre wiadomości.
Popieram w pełni. Też podpisywaliśmy się przeciwko. Oby to była realnie dobra zmiana.
Są jednak i tacy, którzy są bardziej sceptycznie nastawieni.
Dobrze, ze odszedł, ale i tak daleko mi do optymizmu, pani Kingo. Cała ta władza, partia ma popieprzony system wartości.
Szkoda, ze zastąpi go kolega myśliwy.
Oby jego następca nie kontynuował tego dzieła zniszczenia.
Ten nowy głosował kiedyś za ubojem rytualnym, więc faktycznie jest się z czego cieszyć.
Żadne zwycięstwo tylko dobra wola prezesa i są to zmiany kosmetyczne, mydlenie oczu wyborcom. Czego by nie mówić, ale przebiegli są niezwykle, ta cała śmieszna opozycja powinna wyjechać z Ryśkiem tworzyć rząd na uchodźstwie.
Dopóki jest ten rząd, to nie będzie lepiej.
Pani Kingo, jeśli Pani myśli że coś się zmieni w polityce środowiskowej to jest Pani w błędzie. Ministrowie to tylko żołnierze do wykonywania TYCH SAMYCH POLECEŃ. Żołnierz się zmienił - polecenie pozostało to samo. Nie widzi Pani? - czytamy w komentarzach.
A wy co o tym myślicie?
MM