Aktor Ryan Phillippe od rozwodu z Reese Witherspoon w 2007 roku nie potrafi ułożyć sobie życia. Spotykał się z wieloma kobietami, z którymi prędzej czy później i tak się rozstawał. Ostatnio zakończył związek z modelką, Elsą Hewitt, a skutki owego rozstania miały być dramatyczne w skutkach.
21-letnia modelka oskarża aktora o to, że był wobec niej agresywny, kiedy dzień po rozstaniu przyszła do jego domu odebrać swoje rzeczy. Miał nie tylko ją obrażać, lecz także dopuścić się przemocy fizycznej. Podobno złapał ją za ramiona i zepchnął ze schodów. Kobieta twierdzi, że był on pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Do sieci trafiły zdjęcia z obdukcji modelki. Na jej ciele widać liczne siniaki.
Oskarżenie przeciwko aktorowi trafiło do sądu. Phillippe wydał oświadczenie, w którym odpiera wszystkie zarzuty. Według jego wersji, to modelka przyszła do niego pijana i przewróciła się, kiedy prowadził ją do wyjścia.
Jako mężczyzna wychowywany przez kobiety w domu, w którym ich prawa były bardzo ważne, jestem zmartwiony, że moje nazwisko pojawia się w mediach w kontekście przemocy domowej - napisał
Jestem osobą publiczną od 25 lat i wiele nieprawdziwych rzeczy już czytałem na swój temat. Kiedy wykonuje się mój zawód, trzeba nauczyć się to akceptować.
W oświadczeniu wyraził także swoje stanowisko wobec kwestii przemocy domowej:
Przemoc domowa jest bardzo realną i tragiczną kwestią, która dotyka wiele kobiet na świecie. Ona nigdy nie powinna mieć miejsca. Zarzuty moich oskarżycieli są fałszywe.
Kto mówi prawdę?