Britney Spears zyskała popularność jako piosenkarka. Trudno nie znać choć jednej jej piosenki. Po latach jej kariera wygląda zupełnie inaczej. Obecnie artystka słynie z ekscentrycznych zachowań. Ostatnio pojawiły się głosy, że jej aktywność w mediach społecznościowych jest "niepokojąca". Teraz pojawiły się doniesienia o incydencie na pokładzie samolotu. Wyszło na jaw, co zrobiła Britney w czasie lotu. Zagraniczne media nie przestają o tym informować.
Britney Spears ma za sobą kolejną podróż. W trakcie lotu na pokładzie prywatnego samolotu doszło do nietypowego zdarzenia. Wszystko przez zachowanie piosenkarki. Jak przekazał serwis zagraniczny TMZ, gwiazda bez wahania piła alkohol i paliła papierosa na pokładzie samolotu. Wywołała duże zamieszenie. Od razu została upomniana przez pracowników. Po lądowaniu dostała formalne upomnienie od odpowiednich służb. "Kazano jej odłożyć papierosa i tak też uczyniła. Nasze źródło mówi, że miała sprawiać problemy. Gdy samolot wylądował, doszło do spotkania ze służbami i dostała ostrzeżenie. Po tym puszczono ją wolno" - przekazał informator portalu TMZ.
Britney Spears wybrała się ostatnio na urlop do Meksyku. Artystka została przyłapana na lotnisku przez fotoreporterów. W wyprawie towarzyszył jej tajemniczy mężczyzna, który trzymał zawiniętą w różowy kocyk lalkę. Spod okrycia wystawała plastikowa nóżka. Niektórzy byli naprawdę wystraszeni. W pierwszym momencie pomyśleli, że to dziwnie okutane niemowlę. Gdy prawda wyszła na jaw, uznali, że to bardzo ekscentryczne i niezrozumiałe zachowanie. Był to bardzo groteskowy widok. Warto przypomnieć, że Spears ma dużą kolekcję lalek i jest to jedna z jej fascynacji. W mediach społecznościowych wielokrotnie publikowała zdjęcia z lalkami. Co o tym sądzicie? ZOBACZ TEŻ: Zrobili z niej polską Britney Spears. "Przeszłam rzeczy, które dziecko nie powinno przejść". Teraz podbiła Miami