Jan Kanthak to polityk założonej przez Zbigniewa Ziobrę partii Suwerenna Polska, który w mediach zasłynął w 2020 roku skandaliczną wypowiedzią na temat "ideologii LGBT". Kanthak cały czas stara się być aktywny nie tylko w kwestiach politycznych, ale z radością publikuje w mediach społecznościowych także nowe zdjęcia związane z życiem prywatnym. W czerwcu ubiegłego roku potwierdził, że jego ukochana przyjęła oświadczyny. Do dziś jednak wiele osób wspomina aferę z udziałem polityka, którą wywołała jego wspomniana wyżej wypowiedź.
W sierpniu 2020 roku Jan Kanthak był gościem TVN24, gdzie cały czas przekonywał, że istnieje "ideologia LGBT". Zapytany przez Piotra Kraśkę o jej założenia, nie był jednak w stanie ich wymienić. Twierdził jednak, że widział "sklep mięsny dla LGBT" w San Francisco. - Środowiska LGBT mają swoje księgarnie, mają swoje sklepy, mają swoje kina. Ja byłem kiedyś w San Francisco (...) i byłem świadkiem tego, jak wygląda taka dzielnica. Sklepy mięsne dla środowisk LGBT - mówił. Słowa polityka odbiły się w mediach szerokim echem. Zdecydowanie zareagował na nie działacz Lewicy Michał Kowalówka, który na X (dawniej Twitter) przywołał sytuację z udziałem Kanthaka, która miała mieć miejsce w 2011 roku.
Po wstrętnych atakach J. Kanthaka wymierzonymi w LGBT+ podjąłem decyzję (nie znoszę hipokryzji i szczucia na mniejszości) o ujawnieniu faktu: przed laty, w 2011 r., w krakowskim klubie Kitsch Janek - wtedy mi nieznany - wielokrotnie i obcesowo nagabywał mnie swoją ofertą seksu oralnego - napisał.
Wspominany Kitsch to nieistniejący już krakowski klub przyjazny osobom LGBT+. Kanthaka oburzyła wypowiedź Kowalówki i postanowił zgłosić sprawę do prokuratury, oskarżając działacza Lewicy o zniesławienie. - To wulgarne brednie - mówił polityk w programie Onet Rano. PAP w 2022 roku poinformował jednak, że warszawska prokuratura odrzuciła wniosek Kanthaka, uznając, że powinien być bardziej odporny na ataki. Ziobrysta zapowiedział złożenie apelacji.
Wybranką Jana Kanthaka jest modelka Angelika Lipa. Swoje matrymonialne plany polityk komentował latem w rozmowie z "Super Expressem". "Tak, jesteśmy zaręczeni. Zakochałem się nie tylko w Lubelszczyźnie, ale także na Lubelszczyźnie. Na razie czeka mnie pracowita kampania wyborcza i jesienne wybory, ale potem planujemy ślub" - mówił wówczas.