• Link został skopiowany

Daniel Martyniuk relacjonuje swoje marynarskie życie. Ciężko pracuje. "Chciałem zrobić coś innego, a nie tylko skandale"

Daniel Martyniuk najwidoczniej postanowił zmienić swoje życie. Jeszcze do niedawna był bohaterem wielu skandali. Teraz w mediach społecznościowych relacjonuje pracę na statku.
Daniel Martyniuk pracuje na statku.
fot. instagram.com/daniel_martyniuk

O synu Zenka Martyniuka głośno było za sprawą jego problemów z prawem. Młody Martyniuk ma na swoim koncie znieważenie funkcjonariuszy na służbie, posiadanie narkotyków czy wielokrotne prowadzenie samochodu bez prawa jazdy i pod wpływem środków odurzających. Wygląda na to, że przeszedł metamorfozę.

Zobacz wideo Daniel Martyniuk zrobił awanturę na Instagramie. Stwierdził, że Rafałowi Collinsowi należy się "lepa"

Daniel Martyniuk relacjonuje życie na statku

Daniel Martyniuk, po tym, jak odrobił prace społeczne nakazane przez sąd za wykroczenia, których się dopuścił, zatrudnił się na statku. Jest teraz... marynarzem.

 

Na swoim Instagramie relacjonuje od kilku tygodni swoje codzienne obowiązki na statku. Nie ukrywa, że ciężka praca fizyczna daje mu wiele radości. Chwali się zdjęciami z brudną od smarów twarzą. Opowiada przy okazji, jak wygląda dzień marynarza. O 7.30 wstaje na śniadanie i o 8.00 zaczyna pracę. Pracuje do godziny 17.00. W tym ma dwie przerwy na obiad i kawę. Ostatnio pochwalił się właśnie zdjęciem z przerwy. Widzimy na nim, jak umorusany Martyniuk pozuje z posiłkiem, którym jest talerz pełen grejpfrutów. Do popicia? Napar z morwy białej! 

Daniel Martyniuk i jego przerwa w pracy na statku.
Daniel Martyniuk i jego przerwa w pracy na statku. fot. instagram.com/daniel_martyniuk

Na ląd schodzi co cztery dni. Obecne jest na sześciotygodniowym kontrakcie, więc do Polski wróci prawdopodobnie 1 sierpnia na swoje urodziny. Będzie mógł spędzić w domu kolejne sześć tygodni. Potem zamierza wrócić na statek. Internauci chcieli wiedzieć, jak Danielowi się podoba obecne życie pełne obowiązków.

Czuję się spełniony tu, gdzie jestem. (...) Chciałem już zrobić coś innego, a nie tylko skandale - odpowiedział swoim obserwatorom Daniel.

Daniel Martyniuk opowiedział też, że to nie jest jego pierwsza przygoda na statku. Pływał już wcześniej, ale jakieś pięć lat temu przestał. Nie może też narzekać na zarobki jako marynarz.

Najważniejsze, że robię, to co lubię - podsumował Daniel.

Internauci przyznali, że to bardzo pozytywna zmiana stylu życia.

Super wyglądasz. Widać, że pobyt na statku ci służy - pisali pod postem.

Może wreszcie Daniel Martyniuk znalazł sposób na siebie? 

Więcej o: