Taktyczna zagrywka Kuby Wojewódzkiego - tak w skrócie można podsumować wyniki dogrywki " X-Factor ". We wczorajszym odcinku w strefie zagrożenia znaleźli się: William Malcolm i Sweet Rebels. Występ Williama można zaliczyć do wyjątkowo udanych. Z kolei show dziewczyn niespecjalnie różniło się od ich poprzednich występów.
Czesław Mozil i Maja Sablewska byli solidarni ze swoimi podopiecznymi. Maja pochwaliła głos Williama, ale zagłosowała na Sweet Rebels. Czesław był za Williamem. Decydujący głos należał do Wojewódzkiego. "William, to był twój najlepszy występ. Niestety, przechodzą dziewczyny."
Decyzja Wojewódzkiego wzbudziła duże kontrowersje. Na Facebooku powstała już nawet grupa żądająca przywrócenia Williama do programu. Malcolm w dogrywce był lepszy od dziewczyn. Skąd taka decyzja Kuby? Opcja mniej prawdopodobna - zapatrzył się na piękne dziewczyny i stracił rozum. Opcja bardziej prawdopodobna - Kuba wyeliminował po prostu lepszego, żeby w przyszłości nie zagroził uczestnikom z jego grupy.
Kuba zachowuje się trochę jak nadopiekuńczy ojciec, który zmawia wszystkim, że jego dzieci to orły, sokoły, herosy. Osłania ich swoimi skrzydłami i eliminuje konkurencję. Show-biznes jest jednak bezlitosny, a znając Kubę to parasol ochronny zamknie zaraz po finale. Będzie nowa edycja, nowi ludzie. Czy zatem taktyka Kuby jest dobra?
Przed chwilą w "Dzień dobry TVN" Jolanta Pieńkowska powiedziała, że nie podoba jej się decyzja Kuby i uważa, że była niesprawiedliwa.
Sancita