• Link został skopiowany

Te słowa zbulwersowały prowadzących "Szkło kontaktowe". Takiej rozmowy jeszcze nie było

27 października w programie "Szkło kontaktowe" doszło do szokującej sytuacji. Tomasz Sianecki i Katarzyna Kwiatkowska otrzymali nietypowy telefon. Długo nie trzeba było czekać na ich reakcję.
Te słowa zbulwersowały prowadzących 'Szkła kontaktowego'. Takiej rozmowy jeszcze nie było
fot. KAPIF

"Szkło kontaktowe" to jeden z popularniejszych programów stacji TVN24. Format można oglądać od 2005 roku. Codziennie o godzinie 22 widzów witają dobrze znani prowadzący na antenie, czyli m.in. Tomasz Sianecki, Michał Kempa, Tomasz Jachimek czy Katarzyna Kwiatkowska. Fani mają możliwość kontaktu z prowadzącymi poprzez SMS-y, wiadomości e-mail czy połączenia głosowe. 27 października na antenie doszło do szokującego telefonu od jednego z widzów.

Zobacz wideo Aleksander Sikora ma "parcie na szkło". Tak mówi o największej wpadce w TVP

Niezręczna sytuacja w "Szkle kontaktowym". Takiego telefonu jeszcze nie było

W programie "Szkło kontaktowe" widzowie usłyszeli pana Huberta z Kowala. Przywitał się słowami: "Darz bór!". Prowadzący wówczas nie wiedzieli, co zaraz usłyszą. Jego wypowiedź kompletnie wyprowadziła ich z równowagi. - Chciałem zwrócić uwagę na te wszystkie wypadki z psami, które atakują ludzi. W 1997 roku wykreślono możliwość odstrzału zdziczałych psów i kotów. W 2003 roku wrócono do tego, ale w zupełnie innej ustawie i myśliwi są mocno zdezorientowani. Wydaje się, że trzeba wrócić do tego, żeby te wszystkie skundlone psy i koty, które nie mają właściwego pana, nie mają obroży, ani jakiegokolwiek znacznika, trzeba ich się pozbywać, bo one stanowią problem - mówił pan Hubert.

Tomasz Sianecki postanowił skończyć dyskusję. - Dziękujemy panie Hubercie, ale ja bym tego jednak w ręce myśliwych nie oddawał - powiedział bez wahania. - Ja nie mówię, żeby powrócić do rakarzy, natomiast straż miejska obecnie ma specjalne oddziały, które się tym zajmują. Nie, mam prośbę. Kompletnie z panem Hubertem się nie zgadzam. Nie oddawajmy tego w ręce myśliwych - kontynuował dalej, wyraźnie zdenerwowany. Katarzyna Kwiatkowska też nie kryła bulwersu. - To jest jakiś ekstremalny i bestialski pomysł - stwierdziła. Zgadzacie się z reakcjami prowadzących?

To nie pierwszy taki incydent na antenie "Szkła kontaktowego". Prowadzący serio to powiedział

"Szkło kontaktowe" to format prowadzony na żywo. W związku z tym nie brakuje różnego rodzaju wpadek. Nietypowa sytuacja zdarzyła się Tomaszowi Sianeckiemu. Wówczas relacjonował powrót piłkarzy do kraju, gdy reprezentacja wygrała Ligę Narodów, pokonując w finale Włochów 3:0. - Jesteśmy znowu świadkami historycznego wydarzenia - wyznał. - Samolot polskich linii lotniczych z polską reprezentacją w siatkówce, która wygrała Ligę Narodów, w fantastycznym meczu... - mówił dalej, po czym spostrzegł, że siatkarze nie lecą polskimi liniami lotniczymi, a... niemieckimi. - Przepraszam... Jak to? Lufthansą lecą?! Nie, no to nie będziemy pokazywać. Jak to, Lufthansą? - wypalił. Dalszą część przeczytacie TUTAJZOBACZ TEŻ: Wpadka w "Szkle kontaktowym". Relacjonował powrót siatkarzy do Polski i nagle... "Ale walnąłem"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: