• Link został skopiowany

Chwile grozy w "Afryce Express". Gąsiewska potrzebowała pomocy. "Ma aż dreszcze"

Z odcinka na odcinek w "Afryce Express" robi się coraz trudniej. Tym razem uczestnicy musieli zmierzyć się nie tylko z afrykańskim upałem, ale i własnymi słabościami. W niebezpiecznej sytuacji znalazła się Wiktoria Gąsiewska.
Wiktoria Gąsiewska
Fot. Instagram/afrykaexpress.tvn

Ostatni odcinek "Afryki Express" wzbudził mnóstwo emocji, głównie za sprawą powrotu jednej z par -Katarzyny Niezgody i Pawła Markiewicza. Zaskoczeni byli nie tylko uczestnicy, ale również widzowie. Jeszcze bardziej szokujący był fakt, że podczas tego samego odcinka para odpadła z wyścigu po raz drugi. - Szaleństwo totalne, żeby dwa razy odpaść. Niewiarygodne - podsumowała na koniec Niezgoda, żartując. W nowym odcinku na uczestników czekały kolejne wyzwania. Zmęczenie dawało się wszystkim we znaki. W trudnej sytuacji znalazła się Wiktoria Gąsiewska.

Zobacz wideo Gąsiewska podsumowała Krzan. Tak zachowywała się wobec uczestników

"Afryka Express". Niebezpieczny moment na planie. "Ma aż dreszcze" 

Po czyszczeniu klatek węży uczestnicy mieli przedostać się na "Wyspę Miłości". Niektórzy byli wyraźnie zmęczeni. Wysokie temperatury dodatkowo utrudniały zadanie. - Jest tak gorąco, że lepiej nie chodzić z buta - żalił się Mateusz Gąsiewski. - Totalnie opadłam z sił - powiedziała w pewnym momencie Wiktoria Gąsiewska. - Dajesz radę, co się dzieje? - dopytywał zmartwiony mąż Ewy Gawryluk. - Nie mamy wody od dawna i jest mi już słabo - mówiła aktorka. Domaniecki od razu wyjął swoje zapasy z plecaka. - Trzymaj, trzymaj malutką, bo aż dreszcze ma - mówił do swojej żony. - Pij, pij, bo powiem ci, dreszcze zaczęłaś mieć, taka się zrobiłaś... wiesz - dodał. Okazało się, że w przeszłości Gąsiewskiej często przytrafiały się takie sytuacje. - Zdarzyło się, że Wika zemdlała na moich oczach w domu. Na szczęście była przy tym moja mama, byłem też ja i udało się Wikę złapać. Były to chwile grozy i nie chcemy tego kolejny raz przeżywać, więc od jutra powolutku, nigdzie się nie spieszymy i nic kosztem zdrowia. To też moja wina, bo jednak trochę ją poganiałem - mówił jej brat. 

 

"Afryka Express". Czyszczenie klatek przerosło niektórych uczestników 

Podczas wizyty w ośrodku z wężami uczestnicy przeżyli chwile grozy. Najwięcej strachu najadła się Monika, która panicznie boi się tych pełzających gadów. Dopiero dzięki wsparciu Igi udało jej się  opanować emocje i wykonać wyzwanie do końca. Po wyczyszczeniu klatek musiała wejść do terrarium, w którym był pyton. Choć początkowo na jej twarzy był widoczny strach, to ostatecznie bez większych problemów zgarnęła kopertę, która wisiała za wężem. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: