• Link został skopiowany

Czyż na antenie wyrwał mikrofon gościowi. Medioznawca nie ma wątpliwości, kto miał rację

Marek Czyż nie pozwolił, aby na antenie padły personalne ataki wobec dziennikarki TVP. Jego błyskawiczna reakcja na obraźliwe słowa uczestnika programu skomentował ekspert.
Awantura w TVP Info. Ekspert zdecydowanie o zachowaniu Czyża
Fot. TVP Info

W najnowszym wydaniu programu "Bez retuszu" na antenie TVP Info doszło do napiętej sytuacji. Gość formatu, reprezentujący młodzieżówkę Nowej Nadziei Sławomira Mentzena, nazwał dziennikarkę Justynę Dobrosz-Oracz "pseudo dziennikarką". Wtedy prowadzący Marek Czyż zdecydował się na ostrą reakcję. 

Zobacz wideo Garou ocenia produkcję TVP w Opolu. Światowy poziom? To zrobiło na nim wrażenie

Marek Czyż przerwał uczestnikowi programu po obraźliwych słowach. Sprawę skomentował ekspert

Marek Czyż na zachowanie uczestnika programu zareagował natychmiast, przerywając jego wypowiedź i odbierając mu mikrofon. - Niech pan nie przesadza, dobrze? Bo zaraz odbiorę panu głos - ostrzegł dziennikarz, a gdy uczestnik nie przerwał, Czyż zdecydował się na dosadną wypowiedź. - Nie ma pan żadnych kompetencji, żeby oceniać czyjekolwiek kompetencje zawodowe - wyznał. Reakcja prowadzącego wywołała falę komentarzy - od pochwał za opanowanie po zarzuty o stronniczość. W związku z wydarzeniem na antenie TVP dla "Faktu" wypowiedział się medioznawca dr Krzysztof Grzegorzewski. - Moim zdaniem Marek Czyż zachował się w sposób całkowicie oczywisty. To nie ma nic wspólnego z kwestią bezstronności czy stronniczości, ponieważ została personalnie zaatakowana dziennikarka - podkreślił ekspert. Jak zaznaczył Grzegorzewski, w tej sytuacji nie chodziło o politykę czy poglądy, lecz o zasady kultury debaty.

Marek Czyż błyskawicznie zareagował po obrażeniu dziennikarki. Ekspert mówi o dziennikarskiej solidarności 

Zdaniem medioznawcy reakcja Czyża była przykładem, jak w trudnej sytuacji zachować się z profesjonalizmem. - Podziwiam Marka Czyża za spokój i profesjonalizm. Zareagował błyskawicznie, spokojnie, bez krzyku. Odebrał mikrofon osobie, która nie potrafiła się zachować - mówił. Ekspert przypomina, że solidarność w środowisku dziennikarskim jest czymś naturalnym. - To ludzie wykonujący specyficzną, często wymagającą i nierzadko niebezpieczną pracę. Dziennikarze śledczy otrzymują groźby, dziennikarze polityczni są nieustannie narażeni na ataki słowne. To środowisko cechuje się więc silnym poczuciem solidarności, szczególnie wewnątrz redakcji - dodał. Dr Grzegorzewski zwrócił też uwagę, że to nie pierwsza tego typu sytuacja. - Podobne zjawiska widzieliśmy już wcześniej w TVP za czasów rządów PiS, w programie Studio Polska. Magdalena Ogórek mówiła wtedy, że "każdy może przyjść do programu", ale okazywało się, że publiczność stanowili głównie bojówkarze i lokalni aktywiści, często później widywani na listach PiS - zaznaczył. Medioznawca ocenił reakcję Czyża jako wzorcową. - Zrobił to, co należało: zaprotestował przeciwko obrażaniu redakcyjnej koleżanki - podsumował ekspert.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: