Za nami czwarty odcinek 17. edycji "Tańca z gwiazdami". Tematem przewodnim wieczoru była twórczość Beaty Kozidrak i zespołu Bajm, a sama artystka zasiadła wyjątkowo w jury, zastępując Ewę Kasprzyk. Odcinek zakończył się kontrowersyjnym werdyktem: z programem pożegnali się Lanberry i Piotr Musiałkowski. Co na to widzowie?
Duet ten od początku edycji cieszył się ogromną sympatią widzów. Lanberry z każdym kolejnym występem pokazywała coraz większe postępy, z kolei Piotr Musiałkowski, jej taneczny partner, stworzył z nią zgrany i budzący sympatię duet. Nic więc dziwnego, że ich nagłe odpadnięcie wywołało prawdziwą burzę w sieci.
Warto zaznaczyć, że w najnowszym odcinku para zdobyła od jurorów wyższe noty niż niektóre pary, które ostatecznie przeszły dalej. To jeszcze bardziej rozgrzało emocje fanów programu. Na oficjalnych profilach "Tańca z gwiazdami" w mediach społecznościowych pojawiły się setki komentarzy, z których większość wyrażała rozczarowanie. "Niesprawiedliwe", "Kurcze słabo, uważam, że Gosia dobrze tańczyła i jeszcze wiele by nam pokazała!", "Jakim cudem? Przepięknie tańczyła, powinna być w finale", "A dwie pary z najniższymi notami przeszły dalej" - pisali niezadowoleni widzowie. Wśród komentarzy pojawiły się również głosy przypominające, że o losach uczestników decyduje nie tylko jury, ale również głosowanie widzów. "Decydowało jury, jak i wasze głosy, więc mogliście głosować. Nie ukrywam, mi również jest przykro, ale to nie jest powód do tego, aby jakąś parę wykluczać" - zauważył jeden z fanów.
Głos w sprawie werdyktu zabrała także sama Lanberry. - Ja chciałam zatańczyć rumbę z moim narzeczonym, a potem chciałam jeszcze takie malutkie marzenie o sambie spełnić - powiedziała wokalistka. - Smutno mi było na pewno. To jest normalne, że czujemy taką emocję, zwłaszcza że na tym parkiecie dobrze się czuliśmy. Fajnie było na treningach. Złapaliśmy naprawdę dobrą chemię taneczną -dodała. Na koniec wraz z Piotrem Musiałkowskim zdradziła, komu teraz będą kibicować. - Basia (Bursztynowicz - przyp. red.) do finału - stwierdziła Lanberry.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!