"Szkło kontaktowe" to jeden z najpopularniejszych programów publicystycznych. Magazyn gości na antenie od dwóch dekad i pomimo niedawnych roszad w składzie prowadzących wciąż cieszy się dużą oglądalnością. Jednym ze stałych elementów "Szkła kontaktowego" są telefony od widzów. Jedna z dzwoniących dała się ostatnio ponieść emocjom. Co ją tak zdenerwowało?
W odcinku "Szkła kontaktowego" wyemitowanym w czwartek 6 lutego rozgorzała dyskusja na temat kontrowersyjnej wypowiedzi prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego, który oskarżył najwyższych urzędników państwowych o to, że siłą próbują zmienić ustrój w kraju. Jedna z widzek, której udało się dodzwonić do studia, nie kryła wściekłości na działania osób związanych z Prawem i Sprawiedliwością.
Sprawdzę jutro, czy masło wykupili. Natomiast tak już poważnie, to ja mam wrażenie, że już najwyższy czas, żeby ten PiS and company o********ł z góry na dół, żeby już nie użyć mocniejszego słowa
- grzmiała pani Małgorzata z Suwałk. Oni już nie wiedzą, na jakiej orbicie się mają kręcić. Tak się zafiksowali na swojej władzy, na tym Kaczyńskim. Oni sobie powinni tam wszyscy uświadomić - kontynuowała. Widzka nie omieszkała też rzucić kilku złorzeczeń pod adresem Jarosława Kaczyńskiego, a także prokuratora. Prowadzący wspomniane wydanie "Szkła kontaktowego" Tomasz Jachimek i Wojciech Zimiński byli mocno zakłopotani wybuchem widzki. Aby nie eskalować emocji, szybko zmienili temat.
To nie pierwszy raz, kiedy dzwoniący widzowie dali upust swojemu niezadowoleniu. W jednym z archiwalnych odcinków "Szkła kontaktowego" mogliśmy wysłuchać całej litanii skarg na Szymona Hołownię. - Niestety, jak na początku działalności był dla mnie rzeczywiście wartościowym człowiekiem, tak później okazał się fałszywy. Powinien również jak cała koalicja działać i tak również się trzymać - narzekała rozczarowana widzka.