Za nami kolejny odcinek "Milionerów". Tym razem fani show mieli okazję oglądać powtórkę 715. odsłony. Wystąpił w niej pan Wojciech. Dawny skrzypek, a obecnie dziennikarz sportowy rozpoczął grę z fenomenalnym wynikiem. Pierwsze koło ratunkowe wykorzystał dopiero przy pytaniu za 20 tysięcy złotych. Wtedy pojawiły się problemy.
Pan Wojciech natknął się na trudne pytanie dopiero przy kategorii za 20 tysięcy złotych. Prowadzący Hubert Urbański sam był zaskoczony. Brzmiało: "Co powstało w XIX w. w celu ominięcia pruskich komór celnych przy tranzycie zboża przez Bałtyk?". Dla uczestnika przygotowano cztery możliwe odpowiedzi.
Pan Wojciech od razu przyznał, że ta dziedzina nie należy do jego najmocniejszych stron. - Wszelkie rzeki, kanały, zalewy, a do tego jeszcze XIX wiek to jest tragedia w moim przypadku - zdradził załamany uczestnik.
Pan Wojciech był zmuszony użyć koła ratunkowego. Uczestnik poprosił o wsparcie publiczności. Ta jak zwykle okazała się nieoceniona. Aż 64 proc. osób na sali postawiło na odpowiedź "C". Bohater zaufał zatem publiczności i zaznaczył tę opcję. Po chwili wyszło na jaw, że była ona poprawna. Pan Wojciech zgarnął 20 tys. zł. Uczestnik z uśmiechem na twarzy mógł kontynuować grę.
PRZECZYTAJ TEŻ: "Milionerzy". Drugie pytanie i już problem. Uczestniczka nie wiedziała nic o bałwanach
Jakiś czas temu z uczestników "Milionerów", który na TikToku publikuje treści jako "Skwirczynski", postanowił zdradzić kulisy formatu TVN-u. Prawda na temat organizacji programu wyszła na jaw. Były to jednak dobre wieści. Wyznał, że produkcja zwraca poniesione przez graczy koszty. - Jest o tyle fajnie, że stacja zwraca wam koszty dojazdu. Nawet jeśli nic nie wygracie, to sam wyjazd nie jest inwestycją, bo macie hotel, śniadanie, obiad i macie koszty dojazdu pociągiem, albo samochodem. Więc, jak już mówiłem, naprawdę polecam wam się zgłosić - wyznał na opublikowanym filmie. Chcielibyście wystąpić w "Milionerach"?