W "Milionerach" nadszedł moment, w którym znów widzowie mogli poczuć dreszczyk emocji. Rafał Sidorowicz z Legionowa piął się po szczeblach kolejnych kwot już przez cały poprzedni odcinek. Dwa koła ratunkowe - telefon do przyjaciela i pomoc publiczności - wykorzystał dopiero w pytaniu za 75 tysięcy i szczęśliwie przeszedł dalej. Odcinek urwało w emocjonującym momencie - uczestnik zdążył zdobyć już 125 tys. W 767. odsłonie teleturnieju zaczął więc z grubej rury - od pytania za 250 tys. zł.
Mężczyzna musiał się zmierzyć z zagadnieniem z gwary śląskiej. Gdyby stamtąd pochodził, miałby pewnie nieco łatwiej. Hubert Urbański przeczytał: Łożyrok, ożyrok w gwarze śląskiej to ten, kto...?
Uczestnik miał nietęgą minę. Do dyspozycji pozostało mu jeszcze jedno koło ratunkowe - zamiana pytania. - Powiem tak, nie znam gwary śląskiej. Chyba zrobimy tak jak w poprzednim odcinku, poproszę o koło ratunkowe (...) Gdybym musiał zaznaczyłbym D - powiedział. Usłyszał zamienione pytanie.
Węże mają pionowe, poziome, lub okrągłe źrenice. Które mają okrągłe?
Takie gadzinowe pytanie się trafiło, no...
- zaśmiał się uczestnik. Obstawiałby D, lecz zrezygnował z dalszej gry. Zachował 125 tys. zł, odchodząc ze studia. Co było prawidłową odpowiedzią? Pan Rafał zrobił dobrze, gdyż obstawiłby błędnie. Okazało się, że chodzi o kobry indyjskie.
PRZECZYTAJ TEŻ: "Milionerzy". Matematyczna łamigłówka sprawiła wiele problemów
Zgodnie z gwarą śląską, nazywana jest tak osoba, która nadużywa alkoholu - w potocznej mowie oznacza dosłownie "pijaka", a więc odpowiedź C była prawidłowa. W "Milionerach" nie brakuje ciekawych i podchwytliwych pytań. W poprzednich odcinkach jedna z uczestniczek miała nie lada problem już przy drugim pytaniu. W innym uczestnik odpowiadał na pytanie za 125 tys. zł. Zobacz, jak mu poszło. Nowe odcinki "Milionerów" można oglądać od poniedziałku do czwartku o godzinie 20:50 w TVN.