Nowy prowadzący "Koło fortuny" dostał w nim pracę dzięki... rodzicom. "Mały spisek"

Błażej Stencel, czyli nowy gospodarz "Koła fortuny", nie zaklina rzeczywistości i nie dorabia wielkiej ideologii do tematu swojej pracy w TVP. Właśnie przyznał, że może za to dziękować swoim rodzicom.

Nowe odcinki "Koła fortuny" wracają na antenę TVP  2 września. Widzowie, którzy włączą program o 16.00, nie zobaczą w nim już jednak Norbiego i Izabelli Krzan. Teraz teleturniej poprowadzą Błażej Stencel i Agnieszka Dziekan. Kto wie, gdzie dziś byłby aktor, gdyby nie jego zaradni rodzice. O tym, że to oni są odpowiedzialni za to, że dołączył do ekipy Dwójki, powiedział właśnie w nowym wywiadzie. Przypomnijmy, że wygrał casting na nowe twarze stacji, ale okazuje się, że nie wysyłał zgłoszenia i nie ubiegał się tam o pracę. Aktor miał przygotowane nagranie do zupełnie innego projektu. "Moja mama poprosiła mnie, żebym jej to nagranie wysłał. Postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i wysłać moje zgłoszenie, wysłać moje CV. Mógłbym powiedzieć, że to był mały spisek zaplanowany przez moich rodziców i... Rodzice, dzięki za ten spisek" - podsumował w rozmowie z Plejadą.

Zobacz wideo El Gendy chciał prowadzić "Koło fortuny"

Kontrowersje wokół nowych twarzy "Koła fortuny"

Gdy w sieci pojawił się pierwszy zwiastun z nowymi prowadzącymi "Koło fortuny", pojawiło się wiele niezadowolonych głosów stałych widzów programu. Nie mają wątpliwości, że oglądalność teleturnieju mocno spadnie. "Każdy program musicie zniszczyć", "Następny program straci oglądalność", "Jakby był w programie Norbi, tobym oglądała. Przywróćcie go, jak chcecie, by ktoś jeszcze was włączał", "Następny program pogrążony", "Nowi prowadzący sztuczni i bez ciepła dawnych", "Jacy oni wkurzający i hałaśliwi. Nie da się oglądać. Tragedia" - czytaliśmy na Facebooku niezadowolonych fanów formatu.

Norbi ocenił nowych prowadzących "Koło fortuny"

Tymczasem Norbi trzyma za nową ekipę kciuki. Zapewnia, że nie jest zły, że nie poprowadzi już programu. W rozmowie z Plotkiem ocenił nowych prowadzących. - Nowemu prowadzącemu powiem tak... Trzymaj się, stary! Nie znam typa, ale życzę mu powodzenia i przynajmniej takiej oglądalności, jak nasza z Izą. Pomyślałem sobie w pierwszej chwili: "Kurde, czy my byliśmy tacy ciency, że nas posunęli?". A później mówię sam do siebie: "Co ty gadasz, Norbas? Przecież to jest show-biznes. I tu nie ma na co się obrażać". Trzeba trzymać ciśnienie i lecieć do przodu. Druga sprawa, że tu nie chodziło tylko o mnie, ale zwolnienia poleciały grupowo, by zaznaczyć jakąś zmianę i nowe otwarcie. Agnieszka na pewno sobie też poradzi, bo wydaje się sympatyczną osobą. A w tym programie trzeba być właśnie sympatycznym - powiedział nam Norbi. W tej samej rozmowie stwierdził, że chętnie wróci do programu na jakiś odcinek specjalny, z którego dochód jest zawsze przeznaczony na cel charytatywny. Przeczytaj też: Norbi latał na koncerty helikopterem. Zdradził, ile zarabia. "Kwota przystępna dla wszystkich"

Więcej o: