Fani dawnych programów w TVP kojarzących się nie z propagandą, mają powody do radości. Już w najbliższą niedzielę - 17 marca o godz. 22:20 - wróci będący na antenie od 1999 roku do maja 2023 roku "Magazyn Ekspresu Reporterów". Co ciekawe, znowu poprowadzi go Michał Olszański, który zniknął - nie przez swoją decyzję - z programu w 2020 roku. Jak dziennikarz czuje się kilka dni przed startem? O tym opowiedział Plotkowi. Zdradził też, dlaczego nie zdecydował się również na powrót do "Pytania na śniadanie", które przez lata prowadził w TVP2.
Michał Olszański cieszy się, że już w najbliższą niedzielę przywita się ponownie z widzami TVP. Gdy został zwolniony ze stacji, nie spodziewał się, że kiedyś jeszcze wróci do tego, co wcześniej robił. Opowiedział o tym naszemu dziennikarzowi, Bartoszowi Pańczykowi. - Mój powrót, to dla mnie zaskakująca historia. Jednak kiedy mnie sczyszczono z telewizji, i nie pozwolono mi się pożegnać ani w "Pytaniu na śniadanie", ani w "Ekspresie...", gdzie mnie zdjęto podczas wakacji. Było mi przykro, że nie mogłem powiedzieć nawet zwykłe "dziękuję" za tyle lat na antenie. Myślałem, że to koniec. Teraz mam poczucie, że nie było pożegnania, a będzie drugie powitanie - powiedział nam Michał Olszański i zdradził, jak przywita się z widzami.
Nie szykuję specjalnie wyjątkowego początku. Chcę by był od serca. Nie zamierzam wcześniej układać zdań i kombinować. Pójdę na emocje związane z chwilą. Jestem dojrzałym mężczyzną, więc mam nadzieję, że uniknę ckliwości. Zależy mi na powiedzeniu ludziom, że to ważny dla mnie moment i że koła historii zataczają takie, a nie inne kręgi. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Faktem jest, że mam satysfakcję, że postanowiono wrócić do programu, który został zniszczony w sposób obrzydliwy i rozwalony skrupulatnie krok po kroku. A przecież wcześniej przez lata był lokomotywą i niezwykle ważnym oknem dla reporterów. Na szczęście bardzo dużo reporterów z tamtego czasu dalej działa w branży. Chociażby w najbliższą niedzielę będziemy zaczynali od reportażu Pawła Kaźmierczaka, naszego głównego śledczego reportera
- powiedział Plotkowi Michał Olszański. Dziennikarz nie ukrywa, że ma nadzieję, że za jakiś czas, jak program się znowu rozkręci, włodarze TVP skierują go na dawne tory. - Dobrze by było wrócić we wtorki w Dwójce, jak kiedyś, to by był ideał. Ale na razie szans i takiego komfortu nie ma. Wchodzimy w Jedynce w niedzielę, dość późno. Mam nadzieję, że nasze nowe programy pokażą jednak, że warto wrócić do naszej stałej pory i okienka wtorkowego, czyli 21:30. Wtedy będzie pewnie jeszcze więcej widzów - dodał legendarny prezenter. - Nie wiem, czy byłby wtedy aż tak popularny z dwumilionową widownią, jak kiedyś, ale ludzie chcą cały czas dobrego, rzetelnego reportażu, który nie będzie oceniał, a da ludziom poznania historii i wzbudzi do refleksji, więc jestem dobrej myśli. Nasz program będzie trwał ok. 50 min. z trzema czy czterema reportażami - powiedział. Co nowego? - Będziemy się różnić, ale w sensie formalnym, będziemy tacy sami. Będą reportaże główną osią, a do tego studio z reporterkami, które na żywo odbierają telefony oraz przyjmują tematy i komentarze. Poza tym moja rola, która wprowadza te reportaże i wychodzi z nich. Będą się też pokazywali reporterzy. Będą mogli powiedzieć trochę więcej rzeczy na temat swoich materiałów, bo dotychczas ludzie myśleli, że ja jestem ich autorem i mnie czasem za nie chwalili - zdradził dziennikarz.
Michał Olszański miał możliwość wrócić do odświeżonego "Pytania na śniadanie", ale z tego nie skorzystał. - Była propozycja powrotu, ale nie chciałem wracać do tego formatu. Miałem poczucie, że to produkcja, która wymaga młodzieńczej werwy, a nie dojrzałości. Tu już nie za bardzo chciałem znowu wchodzić w nowe rozwiązania. A dwa, że po wywiadzie z Jarosławem Kaczyńskim i tej całej historii wokół niego, która wydarzyła się w "Pytaniu na śniadanie", mam w sobie żal do produkcji i niesmak, że właśnie w tym programie doszło do mojego wielkiego błędu zawodowego. Chcę już zamknąć ten temat. Jak się kojarzę z niefajną sytuacją, to lepiej to pozamykać i nie wracać - podsumował Michał Olszański. Będziecie w niedzielę oglądać "Magazyn Ekspresu Reporterów"?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!