Książulo to youtuber, który zajmuje się testowaniem jedzenia. Niedawno nagrał filmik na temat cateringu Anny Lewandowskiej. Z okazji tłustego czwartku ocenił także słynne słodycze Magdy Gessler. - 22 zł za pączka wydaje mi się jakimś takim absurdem. Muszę powiedzieć, że ten pączek jest najlepszy, ale czy ta cena jest adekwatna? - mówił na swoim kanale na YouTube. Teraz Książulo postanowił odwiedzić restaurację po "Kuchennych rewolucjach" Magdy Gessler. Czy był zadowolony? Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.
W najnowszym odcinku Książulo wybrał się do "Obrochtówki", czyli restauracji w Zakopanem, która ma niezwykłą historię. Odwiedzali ją m.in. Czesław Niemen oraz Anna German. W 2011 roku do tego miejsca przyjechała także Magda Gessler z ekipą "Kuchennych rewolucji". Metamorfoza lokalu była niezwykle udana. Książulo sprawdził, czy jedzenie w restauracji jest dalej na wysokim poziomie. Pierwsze problemy pojawiły się już po przyjściu na miejsce. - Czekamy sobie na takiej kozetce na stolik dla nas, bo jest dosyć obłożona ta karczma. Nie ma w zasadzie gdzie usiąść - mówił Książulo. Po chwili zwolnił się stolik i youtuber mógł rozpocząć test. - Czy coś się ostało po Magdzie Gessler? - zapytał. - Wprowadziła nam pani Magda jagnięcinę pod śniegiem, takie główne, popisowe jej danie i rekomendowała naszą kwaśnicę, a reszta, generalnie wszystko nasze - usłyszał w odpowiedzi. Youtuber zamówił m.in. dwie zupy, jagnięcinę, oraz kotlet schabowy. Jak mu smakowały?
Książulo rozpoczął swój test od zup. - Pomidorowa jest bardzo dobra. Wpisałaby się w top dziesięć moich życiowych zup (...) Cena nie jest zła. Taka micha kosztuje 20 zł - mówił. Rosół także przypadł mu do gustu. Za 18 zł to bardzo dobra pozycja. Czuję się, jakby moja mama zrobiła ten rosół - dodał. Później nadszedł czas na dania główne. Na stole pojawił się placek po zbójnicku. Książulo stwierdził, że jest "fenomenalny". - 44 zł trzeba wyłożyć na to danie. Można polecić, bo pycha - skwitował. Kolejną potrawą była jagnięcina z kaszą perłową i ćwikłą. W tym przypadku Książulo miał pewne zastrzeżenia. - Jest to lekkie i bardzo delikatne, ale to nie jest chyba to, po co ja bym tutaj przychodził. Tutaj jakby po prostu mi czegoś brakowało - ocenił. Jako ostatni na stole pojawił się kotlet schabowy. Książulo stwierdził, że mięso jest ogromne. Nie krył słów zachwytu. - Za to ostatnie danie musiałem zapłacić 42 zł. Czy było warto? Tutaj nie ma do czego się przyczepić - mówił. Na koniec Książulo podsumował wizytę w "Obrochtówce". - To jest jedno z miejsc, do których będę chętnie wracał - skwitował.