Telewizja na żywo rządzi się swoimi prawami, a o wpadkę na wizji naprawdę nietrudno. Prowadzący "Pytania na śniadanie" czy innych programów śniadaniowych wiedzą o tym doskonale. Przejęzyczenia, pomyłki i inne podobne sytuacje zdarzają się w śniadaniówkach dość często. Czasem wpadka, choć ostatecznie wychodzi zabawnie, początkowo wygląda dość groźnie. Podczas wydania odcinka z 22 października przekonała się o tym Ida Nowakowska.
Gospodarze programów śniadaniowych muszą być przygotowani na nagłe zmiany i konieczność szybkiego przemieszczania się po studiu, aby ustawić się przed dobrą kamerą. Właśnie w takiej sytuacji Ida Nowakowska miała mały problem. Gospodyni "Pytania na śniadanie" musiała się mocno pospieszyć, przez co zgubiła jeden z butów na wysokim obcasie. Całą sytuację skomentował Tomasz Wolny, przy okazji dopytując, czy z jego koleżanką wszystko w porządku. - Gdyby państwo wiedzieli, co tu się dzieje, żeby zdążyć, żeby się uśmiechnąć na czas... Czy pani żyje? Żyjesz? Wszystko ok? - zapytał. Na szczęście Nowakowskiej nic się nie stało i skwitowała całe zdarzenie śmiechem. - Chciałam przemknąć przed kamerą, a wyszło jak zawsze - odparła rozbawiona.
W związku z wynikami wyborów mówi się potencjalnych zmianach w Telewizji Polskiej. Wiele osób zastanawia się, jakie losy spotkają dotychczasowych pracowników stacji. Według medioznawcy dr. hab. Piotra Drzewieckiego o przyszłość w "Pytaniu na śniadanie" może martwić się Maciej Kurzajewski. Ekspert w rozmowie z Przeglądem Sportowym zarzucił mu hipokryzję, której, jego zdaniem, ludzie nie będą akceptować. "Są postacie, których pozostanie będzie wywoływać kontrowersje. Myślę przykładowo o Macieju Kurzajewskim. Manifestował konserwatywny styl życia, zgodny z polityką partii, ale kłóciło się to z jego prywatnym postępowaniem, romansem i rozpadem małżeństwa, o którym wiemy z portali (...) Na ten dysonans, hipokryzję ludzie będą zwracać uwagę" - mówi ekspert. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!