Katarzyna Skrzynecka przez 16 edycji była jurorką programu "Twoja twarz brzmi znajomo". Wydawało się, że jej pozycja w Polsacie jest niezagrożona. Nie było przecież tajemnicą, że jest ulubienicą dyrektor programowej stacji, Niny Terentiew. Wszystko się jednak zmieniło wraz z przejściem do Polsatu Edwarda Miszczaka. W mediach pojawiło się sporo doniesień, że to właśnie Miszczak stoi za decyzją o wyrzuceniu aktorki z popularnego formatu. Teraz wypowiedziała się sama zainteresowana.
Na Instagramie Katarzyny Skrzyneckiej pojawiło się w komentarzach wiele słów wsparcia i uznania. Fani aktorki nie zgadzają się także z decyzją władz Polsatu i żałują, że nie zobaczą jej w kolejnej edycji "Twoja twarz brzmi znajomo". Wśród komentujących był także dziennikarz Mariusz Szczygieł, który stwierdził, że rozumie decyzję o odejściu.
Wielka szkoda, bo uwielbiałem twoje komentarze i twoje różne twarze. Ale rozumiem. Sam odszedłem z telewizji po sześciu latach i rozumiem przesyt i chęć rozwoju - napisał Mariusz Szczygieł pod postem na Instagramie Katarzyny Skrzyneckiej.
Była jurorka show zaprzeczyła jednak, że decyzję o rezygnacji z udziału w programie podjęła ona sama.
Nie, Mariusz, to nie jest moja decyzja. Dziękuję ci za ciepłe słowa. To zaszczyt "czytać" je z twoich ust. Jesteś moim autorytetem - napisała Katarzyna Skrzynecka.
Z kolei inny internauta zauważył, że celebrytka jak dotąd nie mówiła o przyczynach odejścia z show. Katarzyna Skrzynecka zareagowała na te dywagacje stanowczo.
Nie odeszłam - napisała Katarzyna Skrzynecka.
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
Myślicie, że wyrzucenie Katarzyny Skrzyneckiej ma związek z tzw. "zemstą Miszczaka"?