Za nami niesamowicie emocjonujący finał 13. edycji "The Voice of Poland". Decyzją widzów tytuł najlepszego głosu w Polsce, 50 tysięcy złotych oraz możliwość podpisania kontraktu z wytwórnią muzyczną trafiły do Dominika Dudka. Parę dni po zwycięstwie uczestnik jest wprost rozchwytywany. Zdążył już nawet wyznać, na co przeznaczy pieniądze z wygranej.
Niedługo po ogłoszeniu werdyktu mężczyzna udzielił krótkiego wywiadu reporterce Jastrząb Post, w którym wyjawił, że wygraną i możliwość poświęcenia oraz całkowitego oddania muzyce zawdzięcza swojej ukochanej.
Niesamowite uczucie. Nie myślałem, że to się może wydarzyć. Trzeba walczyć, trzeba dążyć za marzeniami. Ja zrobiłem to od początku, dlatego trzymam teraz w ręku tę oto piękną statuetkę. Do programu namówiła mnie moja dziewczyna, bo ja nie byłem na to chętny. Chciałem w ogóle zrezygnować z muzyki, bo już byłem taki zmęczony bieganiem za tym, ale moja dziewczyna powiedziała, żebym spróbował ostatni raz: "Pójdź do "Voice’a", jak nie wyjdzie, to ok, ale idź". Poszedłem i wygrałem. Coś niesamowitego. Zawdzięczam jej ten sukces w stu procentach.
W rozmowie zwycięzca 13. edycji "The Voice of Poland" zdradził również na co zamierza wydać wygrane 50 tysięcy złotych. Okazuje się, że mężczyzna postanowił zrealizować jedno z marzeń ukochanej, a resztę zainwestować w muzykę.
Na pewno tak jak jej obiecałem, zabieram ją na wakacje. Trzeba też wydać płytę. Jest kontrakt, więc z pewnością już niedługo ukaże się płyta.
Dominik Dudek nie mógł zbyt długo świętować sukcesu, bowiem już następnego dnia rano wraz z Aleksandrą pojawili się w "Pytaniu na śniadanie". Okazuje się, że para jest razem ponad dwa lata. Natomiast kobieta ma odmienne zainteresowania i studiowała medycynę. W rozmowie w śniadaniowym show została zapytana o rosnące grono fanek Dominika. Aleksandra wyznała, że jest tego świadoma, mają to przegadane, a w związku oprócz miłości, najważniejsze jest zaufanie. Myślicie, że Dominik Dudek zadebiutuje jeszcze na scenie muzycznej?