Magda Gessler od 12 lat rozbawia Polaków do łez kolejnymi odcinkami "Kuchennych rewolucji". Rzucanie talerzami, przekleństwa, krzyki, ale też wsparcie lokalnych restauratorów to dla niej chleb powszedni. W ostatnim odcinku zagościła w centrum Białegostoku i spróbowała dań przygotowanych przez Włoszkę. Była zachwycona, ale szybko znalazła powód tego, dlaczego lokal nie cieszy się powodzeniem.
Magda Gessler wypytała Renatę właścicielkę restauracji o życie prywatne. Lata temu szefowa kuchni wyleciała do Włoch, aby poprawić sytuację materialną rodziny i sporadycznie odwiedzała męża i córkę w Polsce. Zakochała się w Italii, a szczególnie w jej kuchni. Aż trudno uwierzyć, że mimo to zdecydowała się wrócić do ojczyzny. Gessler z zaciekawieniem słuchała jej historii i przyznała, że zasługuje na wspaniały lokal. Poprosiła, żeby znalazła więcej czasu dla samej siebie.
Po takiej ciężkiej pracy i po tylu latach, przy takiej urodzie należy ci się wspaniałe szczęście i cudowna miłość, czego ci życzę z całego serca. Może z tym przesłaniem ta restauracja będzie miała inną energię. Jednak bez miłości nie sprzedaje się dobrze makaronu - mówiła Magda Gessler.
Po tych słowach Renata udała się do kuchni i dała upust emocjom. Wtedy zauważyła, że restauratorka ma rację i bez miłości nie zbuduje dobrego lokalu. Mogła liczyć na ogromne wsparcie córki.
Powiedziała prawdę - przyznała ze łzami w oczach właścicielka włoskiej restauracji.
Następnie Magda Gessler zabrała gości odcinka do lokalu, który kilka miesięcy wcześniej przeszedł rewolucję pod jej czujnym okiem. Po tak ogromnej dawce motywacji cały zespół rozpoczął promocję odnowionej restauracji. Restauratorka była pod wrażeniem efektu i okrzyknęła miejsce najlepszym w Polsce.