Nowa edycja "Tańca z Gwiazdami" nie przestaje zaskakiwać. Show jak zwykle przyciąga przed telewizory wiernych widzów, którzy śledzą taneczną rywalizację pomiędzy uczestnikami. W ostatnim odcinku aspirujący tancerze zmierzyli się z układami tanecznymi do przebojów Krzysztofa Krawczyka. Legendarny wokalistka zmarł w wieku 74 lat, 5 kwietnia 2021 roku. Pozostawił po sobie pogrążoną w żałobie żonę, która 12 września pojawiła się na widowni show. W najnowszym wywiadzie Ewa Krawczyk zdradziła, że aby wystąpić w produkcji, musiała spełnić pewne warunki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dzięki pląsom w "Tańcu z Gwiazdami" zarobili fortunę. Rekordzistka zostawiła wszystkich w tyle
Ewa Krawczyk pojawiła się na widowni "Tańca z Gwiazdami" w odcinku, w którym uhonorowano muzyczne dokonania jej męża. W rozmowie z Jastrząb Post przyznała, że w dalszym ciągu nie doszła do siebie po pogrzebie ukochanego. Przyznała również, że nie pamięta pierwszych trzech miesięcy spędzonych bez męża. Zdradziła, że produkcja tanecznego show postawiła jej warunek przed przyjściem na widownię.
Tutaj, do "Tańca z Gwiazdami" też dostałam zaproszenie pod warunkiem, że nie będę płakać. Uzbroiłam się w cierpliwość, nawet wzięłam tabletkę, żeby się nie rozpłakać, bo nie dałabym rady. Jest ciężko. Nie jest to jeszcze ten okres, który chciałabym, aby był, ale już raczkuje - powiedziała żona wokalisty.
Więcej zdjęć Krzysztofa Krawczyka z żoną znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Żona artysty dodała również, że po śmierci męża jej życie bardzo się zmieniło. Na własny sposób stara sobie poradzić ze stratą. Zajęła się również remontem domu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!