Więcej na temat "Rolnik szuka żony" i innych programów znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
Ósma edycja programu "Rolnik szuka żony" dobiegła końca, a widzowie przekonali się, którym bohaterom udało się znaleźć miłość. Wśród nich nie znalazła się Kamila, która szybko zakończyła rodzącą się relację z Adamem. Okazuje się, że rolniczka wcale nie miała w planach startować w telewizyjnym show. Decyzję podjął za nią ktoś inny.
Po finałowym odcinku Kamila na instagramowym profilu podziękowała zarówno produkcji, jak i fanom. Skierowała także słowa uznania do wybranych w programie kandydatów - Janka, Tomasza i Adama. Z tym ostatnim do dziś utrzymuje koleżeńskie kontakty. Okazuje się jednak, że nie zobaczylibyśmy rolniczki w telewizji, gdyby nie jej przyjaciółki. Sama nie wpadła na pomysł, by wysłać zgłoszenie. Nie wygląda jednak na to, aby żałowała podjętej za nią decyzji.
Kochani, ostatnie już podziękowania jeszcze muszę skierować do sprawczyni całego tego"zamieszania" z programem, a mianowicie Kingi. To był jej pomysł i wraz z @raadziejevska wypełniły formularz i wysłały. Na początku protestowałam, ale stwierdziłam, że lepiej żałować, że coś się zrobiło, niż żałować, że nie spróbowałam. Nie żałuję i sama bym się nie zgłosiła, ale dzięki wam przeżyłam niesamowitą przygodę. Dziękuję mojej całej "wiejskiej elicie" za wsparcie, że broniłyście mnie jak lwice - napisała rolniczka na Instagramie.
Podziękowała także całej rodzinie za okazane w tym czasie wsparcie. Rodzice Kamili od początku towarzyszyli jej podczas pierwszych odcinków i doradzali w podejmowanych decyzjach. Choć rolniczka nie znalazła miłości, wokół siebie zgromadziła mnóstwo fanów, którzy w sieci śledzą jej losy po programie.