Odpowiedzi na wiele pytań z "Milionerów" znajdziesz na Gazeta.pl
Barbara konkurencję eliminacyjną zwyciężyła już we wcześniejszym odcinku, jednak przed Hubertem Urbańskim zasiadła na tyle późno, że nie zdążyła usłyszeć żadnego z pytań. Walkę o milion złotych zaczęła więc dzień później, a ambicje miała naprawdę duże. Jak sama przyznała, wygraną chciała przeznaczyć na kupno konia dla córki, która pasjonuje się jeździectwem.
Na pierwsze dwa pytania Barbara odpowiedziała bez większych trudności, nie wykorzystując żadnego z kół ratunkowych i zapewniając sobie gwarantowany tysiąc złotych. Schody zaczęły się przy trzecim pytaniu, wartym 2 tysiące. Brzmiało ono:
Gdzie głową państwa jest tenno, czyli "syn niebios"?
Uczestniczka nie była przekonana w pełni, jednak na 80 proc. obstawiała odpowiedź D. Mimo że nadal miała komplet kół, nie zdecydowała się z nich skorzystać i ufając wyłącznie swojej intuicji, poprosiła Huberta Urbańskiego o zaznaczenie Korei Północnej. Niestety - poprawna odpowiedź na to pytanie to B. w Japonii.
Jak zwrócili uwagę widzowie na fanpage'u programu, szkoda, że Barbara nie zdecydowała się pomóc sobie którymś z kół. Zdaniem niektórych komentujących zgubiła ją zbyt duża pewność siebie. Z drugiej jednak strony przed sobą miała nadal sporo pytań, których poziom trudności zazwyczaj znacząco wzrasta. Mimo że marzenia o kupnie konia uczestniczka "Milionerów" musi nieco odłożyć w czasie, dzieci, które towarzyszyły jej na widowni, przyznały, że i tak są z niej bardzo dumne.