Więcej artykułów ze świata show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl.
W czwartkowym odcinku programu "Hotel Paradise" znów polały się łzy. Podczas ostatniego rajskiego rozdania Wiktoria usłyszała kilka cierpkich słów od Kasi, z którą rywalizowała o względy nowego uczestnika. Odchodząc z programu, ta druga jasno dała uczestniczce do zrozumienia, że jest nieszczera.
Wiktoria na początku odcinka szukała pocieszenia u Sary, która do tej pory była jej przychylna. Uczestniczka powiedziała jej, że pozostali uczestnicy uważają, iż nastawiła nowego uczestnika przeciwko Kasi i gra nieczysto.
Nie powiedziałam na jej temat ani jednego złego słowa - broniła się Wiktoria.
To jednak nie była prawda. Uczestniczka faktycznie mówiła o Kasi za jej plecami.
Nie będę mówiła, że jesteś fałszywa, ale widziałam, że się z nią przyjaźniłaś, więc mogę pomyśleć, że faktycznie możesz taka być. Wobec mnie taka nie byłaś - powiedziała Sara.
Oliwy do ognia dolał fakt, że zdenerwowana Wiktoria następnie rzuciła się w objęcia Łukasza, który jest nią wyraźnie zainteresowany. Uczestnikom nie podoba się, że po odejściu Miłosza nie opadł jeszcze kurz, a ona już zaczęła kolejną relację.
Miłosz odpadł i powiedział: baw się i korzystaj. Ale jeśli coś się do kogoś czuje, to kolejnego dnia nie siada się na kolanach innego faceta i nie pozwala się mu obejmować. Nie narusza się sfery cielesnej - skomentował Przemek.
Ten obrót wydarzeń podzielił widzów programu "Hotel Paradise". Na instagramowym koncie produkcji rozpętała się dyskusja, kto w tej sytuacji ma rację.
No tak, wrócił wódz czupryna i jego teorie. Ale on może inne brać na kolana, może się całować i mówić do dwóch dziewczyn, że jedna i druga są dla niego spoko, z jedną się całuję, ale druga chętnie by bliżej poznał...
Wiktoria robi z siebie teraz ofiarę losu.
Każdy może robić co chce, a Wiktoria nie. Dlaczego? - czytamy w komentarzach.
Historia lubi się powtarzać. Spodziewaliście się, że tak będzie w przypadku Wiktorii?