W środę 10 lutego odbył się protest mediów dotyczący planowanego wprowadzenia przez rząd dodatkowego podatku od reklam. Trzy dni później telewizja publiczna pochwaliła się wysoką oglądalnością. Jakby tego było mało, stacjom, które tego dnia na 24 godziny wyłączyły swoje programy, TVP wytknęła "rekordowo niskie wyniki”.
Podczas akcji Media bez wyboru na wielu stronach, m.in. na portalu Plotek.pl Gazeta.pl i Onet.pl, a także w telewizji Polsat czy TVN, widzowie zobaczyli jedynie czarny ekran z nazwą odsyłającą do protestu. W ramach sprzeciwu wobec planowanemu wprowadzeniu przez rząd dodatkowego podatku od reklam, prywatni wydawcy przez całą dobę nie nadawali żadnych informacji.
Z akcji klasycznie wyłamała się Telewizja Polska, która na domiar złego po kilku dniach zaczęła święcić triumfy.
Według raportu portalu wirtualnemedia.pl 10 lutego liderem rynku oglądalności była TVP1 (15,88 proc. udziału). Na kolejnych miejscach znalazły się TVP2 (15,50 proc.) i TVP Info (8,13 proc.). "Wiadomości" w TVP1 i TVP Info obejrzało 5,11 mln widzów" - czytamy w artykule "Niskie wyniki protestujących stacji. TVP liderem oglądalności" opublikowanym w serwisie internetowym TVP Info.
Jakby tego było mało, telewizja Jacka Kurskiego posunęła się jeszcze dalej. Mediom, które 10 lutego zawiesiły emisję, TVP wytknęła… „rekordowo niskie wyniki”.
Rekordowo niskie wyniki odnotowały stacje nadające tego dnia czarne plansze. Polsat miał 0,27 proc. udziału w rynku oglądalności, a TVN 0,26 proc. W przypadku pierwszej stacji oznaczało to spadek o 96,69 proc. względem stycznia br., a w przypadku drugiej - 96,18 proc. - czytanym na portalu TVP Info.