Wirtualna obecność gości w telewizyjnych programach na żywo jest źródłem wielu nieprzewidywalnych sytuacji. Granice prywatności gwiazd polskiej sceny politycznej rozmywają się podczas publicznych wystąpień, które w czasach pandemii bardzo często nagrywane są w domowym anturażu. Niechcący lub chcący na wizji pojawiają się nawet członkowie rodziny polityków. Tym razem widzów zaskoczył Władysław Kosiniak-Kamysz, który w niedzielnym programie Konrada Piaseckiego "Kawa na ławę" wystąpił w towarzystwie córki.
W niedzielny poranek na antenie TVN24 poruszono kwestię szczepionek przeciwko COVID-19. Pojawienie się ich w Polsce było głównym tematem rozmowy polityków w publicystycznym programie "Kawa na ławę". Do dyskusji został zaproszony również Władysław Kosiniak-Kamysz, który zachęcał Polaków, by poddali się procesowi masowych szczepień. Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego ma zamiar przyjąć dawkę preparatu na oczach milionów widzów, by zminimalizować strach obywateli przed ewentualnymi skutkami ubocznymi.
Zachęciłbym do trzech wartości: zdrowie, wolność i normalność. Szczepionka daje nadzieję, że nie zachorujemy. Będziemy wolni od obostrzeń. I wreszcie normalność: powrót do spotkań, powrót dzieci do szkół - mówił w TVN24.
Istotę wirtualnego spotkania polityków z początku zakłóciła dość zabawna sytuacja. Na wizji pojawiła się półtoraroczna córka Kosiniaka-Kamysza, która zasiadła na kolanach taty w otoczeniu świątecznych dekoracji. Mała Zosia szybko jednak znudziła się "wystąpieniem" przed kamerami i zniknęła z kadru. Dumny ojciec nie omieszkał uwiecznić debiutu dziecka w telewizji i wrzucił na Facebooka pamiątkowe zdjęcie.
Władysław Kosiniak-Kamysz chętnie pokazuje w mediach społecznościowych wizerunki swoich pociech. We wrześniu na świat przyszła jego druga córka, Róża. Fotografia nowonarodzonego dziecka od razu trafiła na instagramowe konto polityka.