"Milionerzy" to program najchętniej oglądany przez Polaków wieczorami od poniedziałku do piątku. Jego popularność jest tak wielka, że TVN od grudnia emituje powtórki odcinków sprzed wielu miesięcy. W poniedziałek grę kontynuowała sympatyczna pani Weronika, która w poprzednim odcinku zdobyła 40 tysięcy złotych i kontynuowała swoją drogę do miliona.
Trafiła jednak na pytanie, które sprawiło jej spory problem:
Pytanie: Który wolumen to wolumin?
Pani Weronika postawiła na czystą dedukcję. Nie skorzystała z pozostałych jej jeszcze kół ratunkowych, ale uznała, że ryzykując może tylko zyskać. Zaznaczyła odpowiedź B, która okazała się poprawna. Wolumen to wolumin i chodzi o oprawiony egzemplarz druku.
Kiedy jednak przeszła do kolejnego pytania, dedukcja - i pomoc siostry jako telefon do przyjaciela - zawiodły.
Antoine'owi Lavoisierowi jako pierwszemu udało się spalić w ognisku silnej soczewki
Pani Weronika uznała, że wystarczy jej ryzyka, zaś 75 tysięcy złotych, które już wygrała, jest sumą na tyle atrakcyjną, że nie warto jej tracić. Postanowiła przerwać grę.
Tymczasem prawidłowa odpowiedź na pytanie, co Antoin Lavoisier spalił w ognisku silnej soczewski to... diament.
Pan Piotr, który w programie "Milionerzy" grał o milion zaraz po pani Weronice, zdobył 20 tys. złotych w błyskawicznym tempie. Aż trafił na pytanie za 40 tysięcy złotych:
Kto kogo zastrzelił w 1881 r. w Fort Sumner?
Pan Piotr poprosił o pomoc publiczność i... udało się. Odpowiedź B - Pat Garrett Billy'ego Kida - była poprawna.