Kasia Smutniak była gościem najnowszego odcinka show "Kuba Wojewódzki". Aktorka na stałe mieszka i pracuje we Włoszech, gdzie jest twarzą projektanta Giorgia Armaniego. Ostatnio widzowie mogli zobaczyć Smutniak w takich filmach, jak "Volterra" czy "Oni" opowiadającym o Silvio Berlusconim.
Tu jest taka zasada, że moi goście niezależnie od płci zostają moimi kochankami - zaczął zaczepnie dziennikarz.
A myślisz, że po co ja tu przyszłam? - zaśmiała się aktorka.
Dalej było równie kontrowersyjnie.
A co jest dla ciebie ważniejsze: seks, władza czy pieniądze? - zapytał Wojewódzki
Pieniądze - wypaliła Smutniak.
Wojewódzki szybko jednak przeszedł do innego tematu, mianowicie tatuażu Smutniak, w który wkradł się błąd. Aktorka postanowiła wytatuować sobie na plecach sentencję z włoskim wierszem, nie przewidziała jednak, że coś może pójść nie tak...
No dobra mam tatuaż z błędem. To była straszna historia. Tatuaż 4 godziny na plecach... ból, co ci będę mówić, straszny. Wróciłam do domu, zrobiłam zdjęcie, pokazałam przyjaciółce... a tam słowa brakuje! (...) Nie jestem ci nawet wstanie powiedzieć, jak bardzo byłam wściekła.
Wojewódzkiego najbardziej jednak interesował najnowszy film Smutniak o Silvio Berlusconim. Aktorka zdradziła, że projekt był robiony w całkowitym sekrecie. Aktorzy nie znali scenariusza, czytali jedynie te fragmenty, w których pojawiały się dotyczące ich sceny.
Smutniak na koniec pochwaliła się również, że Armani wybrał właśnie ją do swojej kampanii, odrzucając tym samym Angelinę Jolie.
AG