Hanna Lis po latach wróciła na antenę Polsatu z programem "Między słowami". Między innymi z tej właśnie okazji gościła u Krzysztofa Ibisza w "Demakijażu". Prezenter nie omijał żadnych, nawet najbardziej bolesnych wątków z jej życia prywatnego. Dziennikarka na większość odpowiadała z mniejszym lub większym wahaniem, tak jak na pytanie o jej pierwsze małżeństwo z prawnikiem Robertem Smoktunowiczem. Gdy wyszła za niego za mąż, miała zaledwie 19 lat.
To była głupota - skwitowała krótko dziennikarka.
Za wcześnie?
Oczywiście, że za wcześnie.
Dużo większą trudność sprawiło jej pytanie o obecny związek z Tomaszem Lisem. Kilka tygodni temu pojawiły się doniesienia, że para się rozstała, jednak żadne z zainteresowanych tego nie potwierdziło. Ibisz zapytał Lis, czy żałuje tego związku.
Porozmawiajmy o uczuciach, o emocjach. Przemeblowałaś całe swoje życie dla Tomasza Lisa. Podjęłaś tę decyzję na zimno, rozważając plusy i minusy, czy był to odruch serca?
Nie mogłeś pewnie o to nie zapytać, a ja nie mogę na to odpowiedzieć. Muszę mieć coś dla siebie, a to "dla siebie" to jest moje życie prywatne, moje wspomnienia, moje wybory. Niektóre trudne, inne łatwiejsze - zrobiła unik dziennikarka.
Ale czy było warto? Czy ty sobie odpowiedziałaś na to pytanie? - drążył Ibisz.
Sobie tak.
Informacja o rozstaniu Lisów pojawiła się w drugiej połowie stycznia. Dziennikarka miała wtedy wyprowadzić się z ich wspólnego domu w Konstancinie i przenieść do mieszkania w Warszawie.
WJ