Z końcem tygodnia w projekcie pozostały już tylko 4 dziewczęta. Dalsza część wizyty we Francji miała już tylko jeden cel: ustalić ostateczny skład finału. Dziewczyny wyjechały do Burgundii, gdzie na zamku miały zjeść kolację z przedstawicielami arystokracji. Uczestniczki z miejsca uznały, że w tym miejscu straszy.
Ten zamek w tej ciemności wyglądał jak zamek Drakuli - mówiła Julia.
Zadanie było proste: wypaść jak najlepiej i dobrze się bawić. Od tego sprawdzianu zależało wiele. Mentorki dokładnie obserwowały każdy ruch dziewcząt.
Przykro mi, ale od dziś chodzimy metr przy sobie - mówiła Kaja Roksanie. Razem będziemy sikać, kąpać się i myć zęby. Pierwsza noc była okropna, chociaż myślałam, że będzie gorzej.
Słowa te nie spodobały się mentorkom.
Gospodarzom zawsze zależy na tym, by goście czuli się u nich jak u siebie w domu - skomentowała Irena Kamińska-Radomska. Zachowanie pani Kai było co najmniej niestosowne.
Następnie dziewczęta poznały ptaki właścicieli zamku, sowę, sokoła i jastrzębia.
Ja nie spodziewałam się wielkich ptaszysk - komentowała Karolina.
Ręka mnie od tego bolała - dodała Julia.
Z tym zadaniem najlepiej poradziła sobie Roksana.
Zwierzęta wyczuwają w nas wewnętrzny spokój. Roksana, kiedy przyszła do programu, była pełna wewnętrznej agresji. A to, co się teraz stało, pokazało, co się z nią dzieje w środku. Ten jej wewnętrzny krzyk zamienił się w poczucie wewnętrznej mocy - mówiła Tatiana Mindewicz-Puacz.
Nadszedł czas na kluczowy moment odcinka, przyjęcie dla utytułowanych gości markiza i markizy du Borg de Bozas. Podczas uroczystej kolacji każda z uczestniczek miała swoją mentorkę oraz gościa specjalnego. Która wypadła najlepiej?
Mentorki uznały, że Julka za bardzo zwraca uwagę na wygląd.
Jesteś piękną kobietą, ale to nie jest konkurs piękności - usłyszała Julia.
Pani Roksano, w czasie kolacji oczarowała pani gości. Ale zrobiła to jak dziecko, a finał Projektu Lady to nie jest zabawa dla dzieci - usłyszała Roksana.
Mentorki długo zastanawiały się nad tym, która jako trzecia powinna trafić do finału.
Ja myślę, że dalej to będą już takie rzeczy, których ona nie będzie potrafić, ale to takie smutne, bo na te jej nie wiem, 62 kilogramy, to jest 62 kilogramy serdeczności i takiej dobroduszności. I proszę już mnie nie nagrywać - mówiła zapłakana Mindewicz-Puacz.
Nadszedł czas ogłoszenia decyzji. Trzecią finalistką programu została Kaja Kajuth. Z programu odpadła Karolina "Brigitte".
Powiem wam, dziewczyny, jedno. Nie wygrana jest ważna, ale nasza przemiana - podsumowała "Brigitte".
Poczekajcie, bo ja tu muszę z klasą wsiąść. Mariuszku, a czy ten pojazd to do Las Vagas jedzie? - żartowała na zakończenie.
W finale zobaczymy Julię, Roksanę i Kaję. Która z nich oficjalnie otrzyma tytuł damy? O tym przekonamy się już za tydzień!