Marzeniem Andrzeja, właściciela Garnuszka, od zawsze była własna restauracja. Zaczynał od ulicznej budki, potem stopniowo dorabiając się, aż wreszcie mógł przenieść się do stacjonarnego lokalu w niewielkiej miejscowości Łodygowice przy Kotlinie Kłodzkiej. Restauracja jest dla niego jak dziecko, więc stopniowy rozpad interesu sprawia, że "serce mu pęka". Gdzie leży problem?
W Garnuszku pracuje cała rodzina Andrzeja. W kuchni pomaga matka właściciela - Irena - oraz jego żona, która by pomóc mężowi porzuciła swoją życiową pasję - fitness.
Zmarniała no, bo tutaj tak haruje - mówiła ze smutkiem teściowa.
Nie wszyscy się jednak przepracowują. Cała załoga najwięcej pretensji ma do Patryka - młodego menedżera, prywatnie narzeczonego kelnerki Marty. Jak wyłuszczyła to z wielkim żalem kucharka - Irena - Patryk dba bardziej o własny komfort niż knajpę. Ustawia zmiany tak, aby przebywać z ukochaną, oboje wówczas nie przemęczają się w pracy
Dla mnie to jest zero - stwierdziła gorzko matka właściciela.
W atmosferze narastającego konfliktu pracowało się coraz trudniej. Cierpi na tym kuchnia.
Gdzieś tu jest ciepła ręka pełna smaku i zły doradca, który wszystko psuje - trafnie odczytała wszystko Magda Gessler.
A co robi menedżer? No właśnie, w tym lokalu nie do końca wiadomo. Na pewno pobiera pensję.
Pracowałem od branży telekomunikacyjnej, po gastronomię. Czy powiększyły się obroty Garnuszka? Nie wiem, trudno stwierdzić, jestem dopiero 2 miesiące - mętnie tłumaczył się Patryk.
Okazało się, że Patryk skończył technikum gastronomiczne, bardziej przydałoby się więc jego doświadczenie w kuchni. Tam jednak nie chciała go mianowana przez Magdę Gessler nowa szefowa - Irena. Patryk musiał więc odejść. Razem z Patrykiem odeszła też Marta.
Teraz przed całą Polską będzie jak idiota wyglądał! Jestem zła na ciebie i Andrzeja! Ja sobie na to nie pozwolę, aby takie słowa kierować w jego stronę! Czemu nikt nie stanął w jego obronie?! - krzyczała do Pauliny zapłakana Marta, narzeczona Patryka.
Z pracy w najbliższej przyszłości ma też odejść Paulina, żona właściciela:
Ty coś w ogóle jesz? Musisz ją karmić. Rozwalicie sobie małżeństwo! Wyfruwasz stąd! Masz robić to, co kochasz albo znajdziesz sobie coś tutaj, co będzie sprawiało przyjemność - nakazała Gessler.
Nowy dzień wszyscy zaczęli z nową energią. Magda Gessler przemianowała Garnuszek na Twoją kolejkę (nazwa nawiązuje do położonej blisko linii pociągów). W menu pojawił się regionalne specjały: marynowana ligawa, śledzie, sałatka jarzynowa. Wystrój też został zrewolucjonizowany - imitował nie obskurną dworcową poczekalnię, lecz przytulny pociąg VIP klasy, który zabiera każdego gościa w smakową podróż.
Okazuje się, że Toja kolejka to prawdziwy gastronomiczny orient express! Gdy Magda Gessler wróciła do restauracji z rewizytą była zaskoczona.
5+! To jedna z najwyższych ocen z rewizyty w tym programie! Podpisuję się pod tą rewolucją obiema rękami - wykrzykiwała zachwycona Gessler. - To będzie bardzo modne miejsce.
Zyskało nie tylko miejsce, ale też pracownicy. Blada i wychudzona Paulina zmieniła się nie do poznania. Wygląda zdrowo, a uśmiech nie schodzi jej z twarzy. Z dumy pęka też Andrzej w końcu prowadzi taką restaurację, o jakiej marzył całe życie.
ZI
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!